Stary Stary
913
BLOG

Przyczyny

Stary Stary PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 29

Przyznanie przez Jarosława Kaczyńskiego znaczenia nie w pełni jeszcze odzyskanemu Trybunałowi Konstytucyjnemu nasuwa podejrzenie, że cała afera z poprzednim deprecjonowaniem TK była spowodowana preześną chęcią dopieczenia nielubianemu koledze ze studiów. Absurdalne? Bynajmniej. Przecież utrzymywanie, że WOŚP nawołuje do aborcji i eutanazji jest tylko w części społeczeństwa przyjmowane za bezsensowne. Podobnie zresztą, jak wyjaśnienia dotyczące wymazania serduszka Orkiestry z wizerunku indagowanego na antenie posła.

A tu czytamy, że ograniczenie liczby kadencji sprawowania władzy przez burmistrzów wymaga jednak akceptacji rzekomo niepotrzebnego przedtem Trybunału. Może gdyby jeszcze chciano ograniczyć czas sprawowania mandatu przez parlamentarzystów, związkowych bonzów i... szefów partii politycznych, rzecz by była bardziej konsekwentna i zupełnie już by się nie nadawała do zestawiania z dywagacjami o powodach ataków na profesora Rzeplińskiego.

W myśl zaś tezy o osobistych motywacjach niektórych posunięć politycznych idzie stwierdzenie Kamila Sipowicza, że słowo “kochany” w slangu czasów hipisowskich oznaczało seks oralny i w niektórych kręgach doznawał obelgi ktoś nim potraktowany. “Marszalek Kuchcinski jako byly hipis musial znac te reguly. zatem gdy poseł powiedział do niego: kochany, to byl to największy bluzg. gdyby Szczerba znal reguły grypsery, to by skiciorował. skiciorował czyli wycofał się z bluzgu” [Sipowicz].

Mieliśmy więc pucz, który nie tylko nie był wywołany przez opozycję, ale i fatalnie zaprezentowany w TVP. Wedle niektórych trudno o bardziej antyPiS-owski materiał. Czyżbyśmy mieli oczywisty przejaw wolności słowa i narodowa telewizja skrytykowała rządzącą partię?

W tej sytuacji wydaje się oczywiste przekonanie, że przejęta krytycznymi dla PiS-u poprzednimi komentarzami niemieckich mediów Angela Merkel przyjeżdża do Warszawy, aby uhonorować nasze władze. Było też przecież podtrzymanie ratingu, przybycie amerykańskiego kontyngentu, jest wizyta prezydenta Dudy w Izraelu. Wszystko to są realne sukcesy, godzące w twierdzenie jakoby PiS nas skazywał na izolację.

Trzeba więc może polubić dobrą zmianę, która swą odwrotność wypina nie całej Polsce, a tylko tym, którzy zasłużyli na gniew panapreześny, panamarszałkowski czy choćby państwaklakierski. Tylko jak tych “nikczemników” jest więcej od liczby zagniewanych dygnitarzy i ich zwolenników? Jak w dodatku nie osobiste animozje a ogólne dobro ma być motywem działania polityków?

Aliści może tego nie roztrząsać? Licho nie śpi.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka