Zrealizowaliśmy zamierzenia zapowiadane na pierwszy rok rządów – powiada pani premier. Czyli cofnięto wiek emerytalny, usatysfakcjonowano frankowiczów, obdarto z pieniędzy hipermarkety, przywrócono peerelowską szkołę? Wszystko to zapowiadano jako pierwsze kroki nowego rządu w przywracaniu sprawiedliwości społecznej. Najkrótszą i najbardziej skondensowaną definicję osiągnięć tego roku podała na swoim blogu komentatorka, pisząca pod pseudonimem Piersi Blondynki:przydusili gospodarkę, zdołowali złotego, osuszyli giełdę, zatrzymali inwestycje, zdewastowali państwo prawa, zmasakrowali obraz Polski.
FOR Leszka Balcerowicza potwierdza, że ostatni rok gospodarczy był dobry, ale to jeszcze zasługa poprzedników. Przyszłość zaś jest zagrożona, bo PiS nie tylko rekordowo zadłużył Polskę, ale zaniechał zabezpieczania finansów na wypadek kryzysu. W wyniku tego 500+ może się łatwo przeistoczyć w 2000-. Sztandarowy program partii, stypendia demograficzne zdejmą z rynku pracy blisko 240 tysięcy kobiet, skrócenie zaś wieku emerytalnego wymusi kolejne długi.
Z raportu Fundacji Bertelsmanna widać, że PO konsekwentnie wdrażała program pomocy biednym, zabezpieczając ich skutecznie przed kryzysem. Więcej, Polska w 2008 roku była pod względem opieki socjalnej poniżej średniej unijnej, uwarunkowanej jednostkowym PKB, w 2016 jest znacznie powyżej niego. Wszystko to osiągnięto bez demagogicznego szumu zapewniając warunki do gospodarczego wzrostu. Węgry zaś, nasz wzorzec polityczny są konsekwentnie poniżej średniej.
Sztandarowy więc powód, troska o wykluczonych dla której Polska wpadła w złe towarzystwo unijnej prawicy jest kolejnym wymysłem PiS-owskiej propagandy. W tej chwili zaś raduje naszych władców zwycięstwo Trumpa w Ameryce. Po wygranej populistów w Bułgarii i Mołdawii jest niebawem spodziewany sukces Marine Le Pen we Francji i jej odpowiedników w Austrii oraz Holandii. Wszyscy oni są przeciwnikami elit, zwolennikami Rosji i wrogami imigrantów, także wewnątrzunijnych, najczęściej Polaków. W tej sytuacji jesteśmy dla europejskiej prawicy komicznym skansenem, który wprawdzie nie lubi establishmentu, ale podsyła Zachodowi darmozjadów i powoduje problemy brużdżąc Rosji w ponownym opanowaniu “przedmieść Petersburga”.
W rezultacie mamy osłabienie pozycji Polski w Unii i świecie oraz przywrócony wizerunek polskiego imigranta, żyjącego rzekomo z “socjalu”. PiS bowiem jest w oczach zachodniej prawicy partią antyrosyjską, stojącą w jednym szeregu ze zwalczanymi przez nią legalistami, sprzeciwiającymi się agresji Moskwy na Ukrainie. W oczach liberalnych i lewicowych ugrupowań jest partią homofobiczną i ksenofobiczną. Wszyscy zaś podkreślają swoisty klerykalizm naszych władz, w wielu sprawach posunięty do kontestowania nawet papieża.
W sumie nie można było gorzej od nas wybrać. Dopuściliśmy do władzy formację, która jest skłócona ze wszystkimi nurtami europejskiej i światowej polityki, wdrażającej demagogiczne rozwiązania gospodarcze, groźne przede wszystkim dla ich rzekomych beneficjantów. O jej antydemokratycznym postępowaniu nie ma już co wspominać. Radosne więc świętowanie przez PiS rocznicy utworzenia rządu ma nikłe podstawy merytoryczne.
Świat jednak ma do odnotowania i pewien sukces w walce z cudotwórcami. Na razie chodzi o medyków. W Indiach zablokowano program ożywiania zmarłych, których przy pomocy lasera i zastrzyków z mieszaniny komórek macierzystych i peptydów próbowano pobudzać do zmartwychwstania, przynajmniej w stopniu umożliwiającym im wodzenie oczami za światełkiem. Nie będzie dalszych badań. Nie ma chętnych do zgody na eksperymenty z ich krewnymi, a zwierzęta się nie nadają.
