Stary Stary
1069
BLOG

Wybuch

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 42

Prezes wyciągnął rękę do myślących odmiennie, aliści tylko kiedy podzielają jego poglądy. Przedstawiając się jako jedyny depozytariusz idei “Solidarności” staje w opozycji do zasady pluralizmu, który był jej głównym postulatem. Uważa się za dobrego chrześcijanina, ale poprzez organizowanie miesięcznych obrzędów religijnych ku czci ofiar smoleńskich naraża się na zarzut bałwochwalstwa, i to formułowany przez kapłana. Nieprzerwanie głosi szacunek dla porządku konstytucyjnego, ale zwolennikom pozwala tytułować się naczelnikiem. To w końcu nic dziwnego u kogoś, kto się urodził w Warszawie, ale reprezentuje polską wieś.

“Dorodna młodzież” zaś zarówno przed, jak i po manifestacjach lojalności radośnie demonstruje swój lekceważący stosunek zarówno do wartości pielęgnowanych przez PiS, jak do państwa. Najbardziej zaś uderza jej wstręt do propagandy, czynnie demonstrowany podczas demonstracji. Także chyba do siebie. Bo nie będzie ludowi establishment mówił co dla niego jest dobre, a co złe.

Mniej zaś dorodni, a bardziej myślący Polacy wzbraniają się przed oglądaniem telewizji, ale tej oficjalnej. I to pomimo stale ulepszanej tam oferty, polegającej na eliminowaniu twórców nieprawomyślnych treści. Zdeklarowani zaś przeciwnicy Prezesa domagają się ogłoszenia treści jego rozmowy z bratem przed katastrofą smoleńską. Jeżeli już mają być rozwiane wszelkie wątpliwości, aż do sekcji zwłok wszystkich ofiar, to nie należy i ostatniej rozmowy pozostawiać domysłom. Wszystko zapewne w konsekwencji świadomości, że PiS-owski socjalizm musi doprowadzić do zapaści.

Materialna degrengolada nie jest jednak najważniejsza. Gorsza jest moralna.“W naszym świecie nie będzie żadnych emocji poza strachem, złością i triumfalizmem. (...) Nie będzie innej lojalności niż lojalność partyjna. Ale zawsze będzie istnieć podniecenie władzą. Pozostanie zaczadzenie zwycięstwem, euforia z deptania pokonanego, bezsilnego przeciwnika”. Tak George Orwell widział przyszłość w końcu lat czterdziestych ubiegłego wieku. Nie przewidział tylko cyklicznie powtarzającego się nawrotu zapowiadanych przez siebie “wartości”. Teraz ich właśnie doświadczamy.

Mamy chyba apogeum okresowego triumfu zadufanej ignorancji, wykorzystywanej przez zakompleksionych polityków do odreagowania osobistych frustracji. Obserwuje się to w całym zachodnim świecie. Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak się cieszyć z tego, że powróciliśmy do tego środowiska, bo tu paroksyzm populizmu nie trwa na ogół długo.

Radujmy się więc nawet jak znamieniem naszej przynależności do zachodniej cywilizacji jest erupcja wschodniej części naszej tożsamości.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka