Stary Stary
1141
BLOG

Początek

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 66

Podobno Viktor Orban się nieprzychylnie wyrażał o Jarosławie Kaczyńskim. Brzmi to jednoznacznie wobec wstrzemięźliwości Czech i Słowacji dla prób wspólnego z Grupą Wyszehradzką narzucania przez nowe władze Polski własnej ideologii Europie. Stajemy do sporu z Komisją Europejską i Parlamentem Europejskim całkowicie osamotnieni, w dodatku wyśmiewani przez tych, którzy by nam mieli zapewnić bezkarność za “powstanie z kolan”.

Ubiegamy się o włączenie Polski do Rady Bezpieczeństwa ONZ, jako jednego z jej niestałych członków. Ma to podnieść nasze znaczenie w Europie. Musimy zatem gwarantować przewidywalność i jednoznaczność naszej polityki, nade wszystko zaś poszanowanie pryncypiów leżących u podstaw Organizacji. Nie jesteśmy bowiem mocarstwem militarnym, czy gospodarczym. Powinniśmy więc być moralnym.

Afera reprywatyzacyjna zaś odsłania zasadniczy problem. Wedle wielu nadal mamy “państwo teoretyczne”. W związku z tym silniej niepokoją ostrzeżenia, głoszone przez Jacka Żakowskiego o rosyjskiej pętli, przez niektórych dostrzeganej w MON. W związku z tym uwagi Jarosława Kaczyńskiego o “cwaniaczkach”, zarzucających “brudną sieć” mogą mieć dużo szerszy zasięg od przypisywanego im przez Gazetę Wyborczą. Podobnie jak doniesienia o zainteresowaniu służb specjalnych umowami zawieranymi przez państwowe przedsiębiorstwa.

Wydaje się, że PiS próbuje odwrócić skutki procesów, które sam uruchomił. Zasadniczy brak zaufania do fachowców, bo pozostają lojalni dla przywódcy tylko tak długo, jak długo nie są zmuszani do gwałcenia zasad swego zawodu, powoduje otwarcie zawodowego awansu dla amatorów, czy zgoła ignorantów. Wymaga to od nich specyficznego rodzaju odwagi, od której już niewielki krok do cwaniactwa. A dalej jest już tylko przepaść. Jeżeli więc chce się uniknąć katastrofy, warto zaufać ludziom.

Aliści kiedy się nie wierzy wykształciuchom, nie da się porzucić strategii powierzania kierownictwa zausznikom. Totumfaccy zaś reprezentują właściwą im mentalność. W przeciwnym wypadku by nie byli sobą. A gdyby PiS się otworzył na fachowców, przestałby być PiSem.

Aby więc uniknąć izolacji na scenie międzynarodowej, trzeba się pierwej otworzyć na własnych rodaków. PiS nie jest do tego zdolny. Na razie próbuje łagodzenia skutków, nie sięgając do przyczyn. To jednak niczego nie załatwi. Trudno zatem przypuszczać, że w najbliższej przyszłości osiągniemy jakiś międzynarodowy sukces.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka