Będzie strajk artystów. Aktorzy i w ogóle pracownicy Teatru Polskiego we Wrocławiu nie zgadzają się na nowego dyrektora, mianowanego na podstawie kwestionowanego przez nich konkursu. Jednym z jego wymogów było wyższe wykształcenie kandydata, którego dotychczasowy szef nie posiada, w rezultacie więc nie uczestniczył w konkurencji. Krzysztof Mieszkowski, bo o nim mowa był też bezskutecznie odwoływany już w 2014 roku, jest posłem Nowoczesnej, występuje na demonstracjach KOD-u.
Dwa polskie filmy pojawiły się w rankingu najlepszych dzieł XXI wieku. Jest to “Ida” i “Pianista”. Pierwszy z obrazów uzyskał 55. a drugi 90. miejsce. Rzecz cieszy, bowiem polska sztuka filmowa ma za sobą wiele doniosłych dzieł, jakoś jednak rzadko dostrzeganych na międzynarodowym forum.
Wszyscy pamiętają absurdalny spór o spektakl pod tytułem “Śmierć i dziewczyna”, prezentowany przez “Teatr Polski” pod dyrekcją Krzysztofa Mieszkowskiego. W reklamie sztuki zapowiadano “pełny akt seksualny”, nie precyzując jednak co to w rzeczywistości znaczy. Minister kultury, który rzecz odczytał dosłownie, pospiesznie wówczas protestował przeciwko “pornografii za publiczne pieniądze” a teatr blokowały jakieś zgorszone staruszki.
Oba dobrze ocenione filmy, “Ida” i “Pianista” również były bardzo stanowczo krytykowane przez domorosłych cenzorów, wrażliwych na wszelkie odstępstwa od zafałszowanego pokazywania historii, powszechnego w czasie PRL-u. Wszelkie wzmianki o nikczemnych postawach, prezentowanych niegdyś przez niektórych Polaków przypisują całemu narodowi. Podobnie zresztą innym nacjom przydają wyłącznie cechy ich najgorszych przedstawicieli. W rezultacie żyją w swoim świecie, zastrachani przed obcymi, dybiącymi rzekomo na ich tożsamość. O jej obiektywnie niewielkiej wartości zaświadcza właśnie ksenofobia głosicieli zafałszowanej polityki historycznej.
Mamy zatem spór o ideę. Jesteśmy narodem nieskazitelnym, czy może tylko zwyczajnym, takim, który jest świadom swoich niedoskonałości i dlatego mającym szansę na osiągnięcie moralnych wyżyn. Nie da się prawa do nich przyznać dekretem. Jak zwykle niezależni artyści są w awangardzie procesu naprawczego, inni zaś pozostają do usług szafarzy zaszczytów.
“Prościzna”, jak w popularnej reklamie powiada wzięta wokalistka.
Komentarze