Stary Stary
879
BLOG

Względność

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 61

Tajemnica PiS-owskiego sukcesu wciąż frapuje komentatorów. Z jednej więc strony mamy podkreślenie pracy organicznej, funkcjonowanie Klubów Gazety Polskiej, Rodzin Radia Maryja, kształtujących pożądane postawy, z drugiej zaś wyliczenie mitów, stanowiących podstawę populistycznej narracji, która przekonała poważną część Polaków. Wszystko jednak nie sięga podstaw powodzenia, które sformułował Kazimierz Kutz, stwierdzając, że “Władza doszła do wniosku, że lepiej uprawiać pokrzywy niż kartofle”. Bezpośrednią zaś przyczyną popularności PiS-owskiej narracji jest wychowanie przez wolną ojczyznę pokolenia Polaków, nieczułych na własną historię.

Trudno się tu nie zgodzić z reżyserem, który wielokrotnie już udowodnił swoją przenikliwość. Nie da się zdobyć poklasku w światłym społeczeństwie posługując się oczywiście nieprawdziwymi mitami. Ba, zużytymi już do cna przez poprzedników, posługujących się dawniej podobną narracją, metodami, kłamstwami, czy wykorzystujących te same niedostatki edukacji rodaków. To wyborcy utracili pamięć lub zupełnie nie doświadczywszy przeszłości wierzą w międzynarodowy spisek, czy omnipotencję władzy, rzekomo zdolnej dawać coś, czego pierwej nie odebrała obdarowanym.

Na tym tle pesymistycznie brzmią oceny postępowania opozycji, niezdolnej do przeciwstawienia PiS-owi równie nośnej, ale prawdziwej narracji. I w tym się właśnie kryje błąd utyskujących. Nie da się nikogo zainteresować prawdą, jest bowiem nie tylko oczywista, ale i trudna do przyjęcia. Łatwiej jest wierzyć w mit. Dlatego się właśnie dzieciom opowiada bajki, a nie próbuje ich zainteresować filozoficznymi opowiastkami o bycie, czasie itp. Dlatego też wiarę znajdują niesamowite teorie o zamachu w Smoleńsku, niezależnie od tego jak często są zmieniane i jak absurdalne są przytaczane dowody.

Czy więc PiS będzie rządził wiecznie? Bynajmniej. Rozszarpie go zarówno pazerność jak i ignorancja beneficjantów jego zwycięstwa, także prześladowanie nielicznych pragmatyków. Zatrudniają swoich pociotków na stanowiskach wymagających kwalifikacji, przyznają sobie niebotyczne wynagrodzenia, obwieszają się medalami. To w musi przeciwko nim skierować zawiść, podstawową emocję wykorzystaną przedtem w procesie pracy organicznej, która takim podziwem napełnia komentatorów.

Równie szkodliwie jest dla antysystemowej partii tworzenie systemu, nieuchronne po zdobyciu władzy. Stanowi on ograniczenie podobne do prędkości światła, nie można jej przekroczyć, bo czas by się musiał zacząć cofać. Nie można więc w nieskończoność być PiS-em, tylko jeszcze bardziej, a zatrzymanie się w tym procesie oznacza regres.

Proces utraty popularności niebawem przyspieszy. Już teraz widać, że premia w wysokości poparcia w sondażach, jakiej w pierwszym roku wyborcy udzielają zwycięskiej partii jest w porównaniu do innych partii dla PiS-u nad wyraz skąpa.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka