Rocznicę urzędowania Andrzeja Dudy znaczą z jednej strony słowa zachwytu, wypowiadane najbardziej spektakularnie przez Piotra Glińskiego i powściągliwość prezesa partii, która go wypromowała.Bardzo za to swego konkurenta w wyborach chwali Magdalena Ogórek, idąc po linii wyznaczonej przez jej mentora w wyborach, który chyba pokochał PiS.
Opozycja za to nie pozostawia na prezydencie suchej nitki. Jakby pogłębiała preześną rezerwę. KOD zorganizował manifestację pod pałacem prezydenckim. Wprawdzie oszczędził jego mieszkańcowi kociej muzyki, ale wysunął na pierwszy plan Elżbietę Pawłowicz, siostrę bardziej znanej Krystyny. Ona uważa, że obecna prezydentura zawstydza.
Argumenty waży portal Oko.press. „Dotrzymam zobowiązań wyborczych, które składałem, choć wielu dzisiaj w to wątpi. Ale ja jestem człowiekiem niezłomnym i jestem człowiekiem wiary”... „Andrzej Duda jest prezydentem wszystkich Polaków. Zrobię wszystko, by podziałów nie było” – takie przytacza cytaty z jego przemówień. Potem wylicza już cały szereg grzechów głowy państwa. Czyżby to one zniechęciły prezesa PiS do prezydenta pochodzącego z jego ugrupowania?
Nowoczesna.pl wylicza grzechy Andrzeja Dudy w specjalnym spocie. Na pierwszym miejscu wymienia uległość wobec prezesa PiS. W tym więc względzie pozostaje w sprzeczności z doniesieniami o prostowaniu prezydenckich wypowiedzi przez Jarosława Kaczyńskiego. Potem następuje szereg dodatkowych grzechów, zakończonych stwierdzeniem, że to prezydentura wstydu.
Tomasz Lis napisał: "Nigdy nie zrozumiem dlaczego Andrzej Duda nie spróbował być prezydentem. Strach? Brak charakteru? Wyobraźni? Wstydu?"
Nie dziwi rozłożenie pochwał i nagan udzielanych przez polityków wedle podziału na zwolenników i przeciwników obecnej władzy. Zaskakuje entuzjazm niegdysiejszej kandydatki SLD i nade wszystkochłód prezesa PiS wobec prezydenta, stojący w otwartej opozycji do entuzjazmu prostych członków i zwolenników partii.
Słabość opozycji wynika z jej podziałów i wzajemnych animozji. Czyżby ten sam rak począł toczyć i rządzącą partię?
