Stary Stary
909
BLOG

Równoprawność

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 53

Gdański marsz równości w został w sobotę “zrównoważony” stosownym kontrmarszem przeciwników takiej “ekstrawagancji”. Ci ostatni starli się też z policją, która ich zdaniem broniła złej sprawy, chroniąc propagatorów tolerancji dla seksualnych odmieńców. Wedle zwolenników homofobii policjanci ich prowokowali do wystąpień przeciwko sobie. W wyniku awantur zatrzymano bodaj sześć osób. Częściowo po rozwiązaniu kontrmarszu.

Pośród osób nazbyt długo i gorliwie protestujących przeciwko odmieńcom znalazła się też córka miejskiej rajczyni, członkini klubu PiS w Radzie Miasta. Są zdjęcia powalonej na trawnik dziewczyny i cała Polska mogła zobaczyć zarówno stanowczą postawę panny, jak i policji, nie zwracającej uwagi na status wedle obyczaju przynależny niewieście. Rzecz spowodowała interwencję ministra spraw wewnętrznych, który najpierw orzekł niewłaściwość postępowania policjantów, potem do Gdańska posłał kontrolę, dla wyjaśnienia, czy dotrzymano procedur.

Wszystko by nie było godne wzmianki gdyby nie niedawne uwolnienie od odsiadki narodowca, który się wdał w bójkę z policjantem. Daje to asumpt do stawiania władzy zarzutów, że pozwala na poniewieranie swoich funkcjonariuszy tym, którzy łamią prawo wyrażając miłe jej poglądy. Te zaś nie przynoszą zaszczytu nikomu, kto kultywuje wartości wynikające z praw człowieka.

I tu zdaje się leży istota problemu. Nie można deptać jednych prawd, szanując pozostałe. Kiedy zaś się występuje w obronie oczywistych absurdów, nie można oczekiwać skuteczności perswazji. Trzeba sięgać do przemocy, która nie przekona, ale może zastraszyć adwersarzy.

Podobny syndrom obserwujemy przy okazji oskarżeń poseł Kamili Gasiuk-Pihowicz o głosowanie na dwie ręce. Nie da się jej tego udowodnić, ale można ją zniesławić, zwyzywać, odebrać jej chęć do sprawowania mandatu absurdalnymi przezwiskami.

Możliwe, że policja w Gdańsku użyła wobec zatrzymywanej dziewczyny środków niewspółmiernych do potrzeb. Ale ostentacyjne postępowanie ministra nadaje problemowi politycznego charakteru, czyniąc zeń kolejny przykład instrumentalnego wykorzystywania prawa do faworyzowania zwolenników słusznych wedle władzy, acz obiektywnie błędnie pojmowanych zasad.

Wielu będzie uważało, że mamy do czynienia z kolejnym przykładem klęski praworządności w Polsce. Na pewno zaś wizerunek PiS-u znowu na tym ucierpi.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka