Stary Stary
632
BLOG

Elegancja

Stary Stary Rozmaitości Obserwuj notkę 26

Przebudowano dworzec. Wedle lokalnej prasy jest teraz piękniejszy od swego odpowiednika we wzorcowym mieście. Kwestia gustu, pewnie dlatego, że małe jest piękne. Ale główne wejście prezentuje się okazale, epatując szarościami szkła i stali.

Na placyku przed stacją wije się kolumna dwójkowa elewów jakiejś organizacji paramilitarnej, nieskładnie zmierzająca ku cywilnemu autobusowi w majtkowym kolorze, stojącemu na jezdni. Chodnik zastawiają rozstawionym łokciami dumnie wsparci pod boki zupacy, bez naszywek pokazujących stopnie, ale z czymś pośrednim między ryngrafem a oznaką Gromu na uniformach. Prezencja wyraźnie wskazuje na prymat lojalności nad kompetencjami, przyjętymi podczas ich werbunku. Widoczek jednak nie ma nic wspólnego z nowym oknem na świat.

W środku dworca czysto, acz przeszkadzają nieco ciemne plamy na kamiennej posadzce. W końcu niedziela następuje po sobocie, dniu kiedy “w Polskę idziemy”. Rozległy hall biegnie wzdłuż całej budowli, także w części zajmowanej niegdyś przez bar, rozprzestrzeniający wtedy woń kapusty na całą posesję. Taka była niegdyś specyfika publicznych budynków.

Wszędzie kamień, metal i szkło. Drzwi rozsuwają się uprzejmie i bezszelestnie. Dostać się jednak na peron można tylko połową z eleganckich wyjść. Pozostałe dwa są zamknięte i opatrzone napisem, że służą swoim przeznaczeniem tylko w wypadku ewakuacji. Dotyczy to również możliwości wydostania się na ulicę, północne drzwi są zablokowane.

Poza tym można się dostać na krytą kładkę nad peronami. Do wyboru są szerokie schody tradycyjne albo wąskie, ale ruchome. Kiedy się jednak już dotrze do wysoko umieszczonego przejścia między peronami, trzeba bagaż znosić po nieruchomych schodach. Mechaniczne są wyłączone. W kącie zaś, pod szerokim oknem widokowym leżą bezładnie spiętrzone utensylia do sprzątania, pośród których dominuje stos pogniecionej, niebieskawej folii. Wprowadza to drugi po plamach na podłogach intymny akcent do chłodu kamienno-szklanej szarości. Ale widać, że w niedzielę też ktoś sprząta.

Najbardziej jednak imponują kasy. Podejście do nich opatrzono ruchomym ogrodzeniem ze strzałką i napisem “kierunek kolejki”. Trzy okienka pozostają poza jego zasięgiem i ...również sprzedają bilety. Odchodzące od nich nabywczynie, wyłącznie panie informują uprzejmie, że także z nich można korzystać. Czyli jakoś by się tu realizował postulat o uprzywilejowaniu stale dyskryminowanych kobiet. Mężczyźni bowiem stają karnie w opisanej kolejce, byli pewnie kiedyś w wojsku.

Wiele się więc kojarzy z domofonami, niegdyś instalowanymi powszechnie. W większości jednak towarzyszyły im drzwi, zablokowane w pozycji otwartej, bo kto by miał głowę do skomplikowanego urządzenia. Przecież “maszyny wynaleźli ludzie, co w rękach słabe byli”.

Ot rzeczywistość skrzeczy nie tylko w polityce.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości