Chroniąc polską ziemię, która ich zdaniem jest dobrem szczególnym zablokowali sprzedaż ziemi Polakom. Ba, ograniczyli mozliwości budownictwa, obiecując jednocześnie mieszkania na własność ubogim. Tak się objawia ideologia. Skorzystali notariusze, którzy do północy 30 kwietnia wydawali akty notarialkne na sporzedaż gruntów budowlanych. Takiego wzięcia nie mieli od dawna. Teraz aby uzyskać możliwość budowy, trzeba przejść całą procedurę wyrwania gruntu Agencji, która się stała współwłaścicielem całej ziemi w Polsce. Przecież bez niej się nie da niczego sprzedać, chyba że się założy spółkę i tam wprowadzi grunt aportem.
Skorzysta też fiskus, pobierający opłaty skarbowe od osób rejestrujących spółki prawa handlowego. Grunty wniesione do nich jako udziały podlegają jego regułom niezależnie od usiłowań ksenofobów, którzy w strachu przed obcymi praktycznie znacjonalizowali chłopską własność. Dzięki temu mają pewność, że rolnicy nie sprzedadzą swojej ziemi obcym, mimo że ideolodzy opowiadają o ich genetycznym patriotyzmie zapewniając, że żywią i bronią.
KOD opracował ulotkę prezentującą skutki tego, że PiS poważnie potraktował organizowane niegdyś przez PSL demonstracje rolników przed sejmem, starających się przymusić posłów do zakazania im sprzedaży ojcowizny w obce ręce. Sami się nie czuli dostatecznie silni, aby się oprzeć sile oddziaływania brzęku srebrników. To teraz mają swoiste uspółdzielczenie. Ich dziadowie to raz już przeżyli, kiedy rolę przyznaną im w reformie rolnej włączono do kołchozów. Wtedy wzięli udział w budowie socjalistycznej wsi. Teraz ich wnuki budują narodową.
Eufemizm jest prekursorem nowomowy. Kiedy się staje jej istotą znika, podobnie jak chłopska własność w czeluściach biurokratycznej zmyślności.
