Stary Stary
1426
BLOG

Wojasy

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 71

PiS jednak wspiera prywatną przedsiębiorczość. Z wojska i policji odchodzą fachowcy, odprawiani stamtąd z przyczyn ideologicznych lub sami wypowiadający pracę, bo nie chcą służyć pod komendą nowych przełożonych. Zasilają prywatne firmy ochroniarskie, zwalniając je od konieczności długiego i drogiego szkolenia saperów, dochodzeniowców, czy w ogóle ludzi obeznanych z najnowocześniejszą bronią. Korzystają na tym także zagraniczne kompanie, ochraniające albo pola naftowe, albo egzotycznych dygnitarzy. Dzięki temu nikt już nie może zarzucić nowym władzom, że nie budują polskiej specjalności eksportowej. Na razie rzecz działa cyklicznie, po każdym objęciu władzy przez sprawiedliwych, ale nic od razu nie jest doskonałe. 

Mimo to PiSowi wypowiedziano wojnę. Jej gromów doświadczył minister, który był sobie zadał trud obrony moralności i próbował skłonić władze samorządowe do zdjęcia z afisza nieobyczjnej jego zdaniem sztuki teatralnej. Szedł tu za pryncypiami miejscowego koła różańcowego, które chciało nawet czynnie wdrożyć ministerialne zalecenia, inicjując zbiorowe modły u wejścia do teatru, blokując w ten sposób widzom dostęp do grzechu. Rzeczony dygnitarz doznał też działań wojennych, kiedy w TVP był obwieścił, że się ona zajmuje propagandą polityczną, szczególnie zaś źle postępuje dziennikarka, nazbyt uporczywie próbująca od niego dociec na jakiej podstawie prawnej oparł swoje usiłowania wdrożenia zakazu pokazywania inkryminowanej sztuki.

Zastępca zaś rzeczonego ministra ze znawstwem oświadczył, że prezydencki Tu 154 w Smoleńsku zaczął się rozpadać w powietrzu, a wybuchy na jego pokładzie zostały udowodnione. To wszystko wprawdzie zostało wypowiedziane wbrew orzeczeniu Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i ustaleniom prokuratury, aliści z ogromnym przekonaniem i wielką pewnością siebie. Podobnie jak kwestia o wypowiedzianej PiSowi wojnie, wygłoszona przez szefa wiceministra, który był posiadł znajomość smoleńskich dowodów. 

Mieliśmy kiedyś przemysł nienawiści i pogardy, którym poddano polityków PiSu, w wyniku spełniania przez nich obowiązku głoszenia prawd bezsprzecznych. Teraz dotyka ich już nie przemysł, ale wojna. A jak wojna, to mamy i poświęcenie, bohaterstwo i medale. Rychło patrzeć, jak zostaną ustanowione i jako pierwsze zawisną na piersi ofiar agresji tego… układu już też chyba nie. Ale nie można przecież w natłoku zdarzeń pamiętać o wszystkich szczegółach.

Zarzucanie zaś nowym władzom niekompetencji lub braku zdolności dostrzegania rzeczywistych zagrożeń i porzucanie z tego powodu pracy należy uznać za grubą przesadę.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka