Stary Stary
1437
BLOG

Droga

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 79

Przez Budapeszt do Aten. W Katowicach szumnie zaprezentowano parę dziesiątek pisowskich ekspertów, którzy tłumnie pozostając przed kamerami lub zgoła na scenie, na oczach widzów zaproponowali orbanowskie rozwiązania gospodarcze, stosując greckie metody mierzenia efektów. W ten sposób można wedle Ryszarda Petru w trzy miesiące osiągnąć u nas stan, którego tylko Władimir Putin będzie entuzjastą. Podobnie zresztą jak u helleńskiego pierwowzoru, którego mieszkańcy się doczekali rosyjskiego komplementu: dumny naród powiedział Unii „nie”. 

PiS tworzy pozory merytorycznego działania. W tym celu ukryto przed publicznością polityków wyspecjalizowanych w graniu na dawnych emocjach. Na pierwszy plan wkroczyła „merytoryka”. Zapowiada się rozdawnictwo dziesiątek miliardów złotych wskazując jednakowoż niewielkie oszczędności, jako źródła. Przede wszystkim ma to być uszczelnienie systemu i odebranie pieniędzy pracodawcom, polskim i zagranicznym. I to wszystko jest opracowywane przy kompaniamencie głośnego aplauzu rozentuzjazmowanych zwolenników, wywijających narodowymi flagami. Skutkiem są żenujące błędy, których nie potrafią zauważyć pozostający w euforii uczestnicy konwencji. Tak wygląda osławiona „merytoryka”. 

Najlepiej rzecz widać w konfrontacji z konkretami. Podniesienie kwoty wolnej od podatku z trzech do ośmiu tysięcy złotych ma wedle PiS kosztować budżet 7 miliardów złotych. Proste mnożenie liczby podatników przez pięć tysięcy i stopę podatkową daje 17 miliardów. Rzecznicy Prawa i Sprawiedliwości, dopytywani jak partia zamierza uszczelnić system podatkowy, aby z niego wydobyć dodatkowe 52 miliardy złotych odpowiadają nic nie znaczącymi ogólnikami. Wyrzekają się tylko dodatkowych kontroli przedsiębiorstw, pamiętając o konieczności unikania wszelkich podejrzeń, że zaprowadzą policyjny nadzór nad gospodarką. Ocalą nas również z jakiejś mitycznej pułapki średniego rozwoju, zapewniając nam szybszy. Tylko co to oznacza, nie mówią. Podobnie jest kiedy są pytani czym jest w istocie  naprotechnologia, konkurencyjna rzekomo dla metody in vitro. Powtarzają zatem mity, których sami nie rozumieją, pozostając w nadziei, że nikt ich o szczegóły nie zapyta. 

I temu się mają poddać wyborcy myślący intelektualnie, a nie emocjonalnie, których się nie dało zaczarować straszeniem układem, dzikim kapitalizmem, Brukselą, smoleńskimi wybuchami, w ogóle czyhającymi rzekomo wokół obcymi. Wyborcom spoza kręgu dotychczasowych zwolenników się prezentuje masę scenicznych ekspertów i ekstatyczny aplauz bezkrytycznej widowni. Na tym tle się szczery wydaje jedynie płaczliwy tembr głosu protagonistki całego spektaklu. Tylko co pewien czas ktoś znaczący z PiSu studzi radosne nastroje, zapowiadając na wypadek zdobycia władzy kryminał dla sprawców tego, co on wie, ale nie powie.  

Populiści są wytworem i twórcą własnego środowiska. Podobnie jak członkowie tłumu. Demagogia zresztą nie może istnieć bez entuzjazmu wyznających ją mas. Dlatego nie można skutecznie twierdzić, że Niemcy nie odpowiadają za nazizm, Rosjanie za komunizm, Grecy za swój kryzys, w ogóle narody za populizm, jeżeli nimi owładnął. Kiedy więc popadniemy w stan Grecji, sami sobie będziemy winni. Ale też prawdą jest, że każdy stoi tam, gdzie się ustawił.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka