Ja jestem premierem samodzielnym. I myślę, że na całą kadencję. [Kazimierz Marcinkiewicz].
Wedle sondaży Beata Szydło może być lepszym premierem od Ewy Kopacz. „Beata Szydło, ma coś, co jest potrzebne na dzisiejsze czasy. Zarzucano jej, że jest spokojna, że nie używa łokci w walce politycznej i skupia się na merytoryce. Dziś to zaleta” - mówił w Radiu Zet Adam Hofman.
Z przekazów medialnych wynika, że przemierzając Polskę pani premier in spe zapowiada mnożenie na prowincji aptek, poczt i szkół aby zatrudnić w nich większą liczbę pracowników. W Ostrołęce bodaj ma powstać elektrownia, której rzekomo nie chciał zbudować obecny rząd. Tyle tylko, że bezlitosny rachunek ekonomiczny wymagałby raczej zaniechania mnożenia placówek szkolnych na przykład tam, gdzie nie ma dzieci i budowę raczej elektrociepłowni i to niejednej. Ale to by było możliwe tylko po uwolnieniu cen energii, co jest akurat całkowicie sprzeczne z zamiarami PiS. To jak wygląda owa „merytoryka”?
Opracowywany teraz program Prawa i Sprawiedliwości ma zawierać likwidację NFZ, wprowadzenie trzeciego progu podatkowego, zastąpienie reformy emerytalnej obowiązkiem wnoszenia składek w ciągu 40 lat - kiepski pomysł prezydenta Komorowskiego, rewizję ustawy o zapłodnieniu pozaustrojowym i ma cały szereg ideologicznych a nie ekonomicznych uzasadnień. Przede wszystkim zaś będzie potęgował rolę państwa w gospodarce i życiu codziennym, czyli dąży do odebrania samodzielności obywatelom. Fatalnie takie kroki wstecz rokują zarówno polskiej ekonomii jak i wizerunkowi kraju.
Jeszcze gorzej się zapowiada jakieś ideologiczne przeciwstawianie przez panią Szydło polskim przedsiębiorcom jakiegoś rzekomego lobby dużych i silnych firm. Znowu jakaś forma układu, który pochłonie energię PiSu przeznaczoną na działania merytoryczne? Coś na kształt jakby już zapomnianej szarej sieci, którą to miała być omotana Polska, uniemożliwiając jej powstanie z kolan albo jakaś nowa forma ksenofobii. I to ma być merytoryczne?
Czy premier Kopacz jest idealnym premierem? Na pewno nie, ale jednak jej ugrupowanie doprowadziło do uwolnienia kilku setek zawodów z gorsetu biurokracji. PO doprowadziła do zmiany procedur sądowych, które wymuszą na prokuraturach aktywny udział w procesach, skracając czas ich trwania. Uwolniła prawo budowlane z urzędowych procedur, zmniejszając koszta wznoszenia budowli. Można oczywiście twierdzić, że uczyniła to dla pozyskania zwolenników przed wyborami. Można też rozdzierać szaty, że odpowiedzialność za wymiar sprawiedliwości przerzuca na prokuratorów, a na przedsiębiorców ryzyko za poczynania fachowców, czy poziom budownictwa. Ale w krajach rozwiniętych się tak właśnie postępuje. To niedemokratyczne państwa uzależniają wszystko od woli urzędnika, który w dodatku tak jak u nas nie ponosi odpowiedzialności za swoje błędy.
Jeżeli się zatem rozważy wybór między panią Kopacz i panią Szydło, to sondaże nie odzwierciedlają raczej „merytoryki”. Szczególnie w pojęciu tych, którzy się nie czują zobowiązani do schlebiania PiSowi. Zaś polityczny los Kazimierza Marcinkiewicza, w swoim czasie polityka nieskończenie bardziej popularnego od innych wyrazicieli PiSu, łącznie z panią Szydło teraz, bardzo źle wróży obecnej kandydatce tej partii na szefa rządu.
