Stary Stary
1976
BLOG

Pętla

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 65

Przebili! Chcą samorozwiązania Sejmu. SLDowcy. Dawno już pogrzebani na jakiejś warzywnej grządce, wykaraskali się na słońce na zew kukizowców, którzy we wtorek obwieścili zamiar skrócenia kadencji Sejmu. Sojuszowcy więc, jak obwieścili to wczoraj zgłoszą pomysł oficjalnie. Karpie się ubiegają o przyspieszenie wigilii? Może, ale jak mówią, nie mogą już znieść wewnątrzkoalicyjnych kłótni między PO i PSLem. Widać pozostając po przegranych wyborach prezydenckich w stanie hibernacji wrócili w daleką przeszłość, kiedy się sami biedzili z ludowcami. Wraz z tym najwyraźniej im wrócił sen o potędze.

I teraz się zacznie dziać. Pisowcy, konkurujący o przychylność oburzonych muszą coś zrobić. Przedwczoraj jadem okryli rząd, który się zrekonstruował dla kukizowców. Teraz by trzeba było ruszyć na eseldowców. Aliści oni, pozostając jeszcze w stanie gasnącej świecy dawali do zrozumienia, że kochają swych wierzących braci w admiracji dyktatury proletariatu. Trudno ich więc atakować. W dodatku oburzeni by to mogli potraktować jako torpedowanie ich inicjatywy przyspieszenia wyborów, bez zatem pisania programu, który by jednak wymagał zastanowienia, czyli czynności niewykonalnej dla ludzi starających się ukryć prawdziwe intencje.

W tej sytuacji najbardziej prawdopodobna jest wspólna akcja obu lewic przeciwko koalicji rządzącej. Tyle tylko, że pobożni się muszą jakoś od bezbożników odróżnić. Muszą jednocześnie podjąć kolejną próbę udowodnienia swej przychylności dla oburzonych. Obwieścili zatem, że się wstrzymają od głosu nad wnioskiem SLD. Ot taktyka.

Tymczasem w tle pozostają JOWy, które prezydent Komorowski pod wrażeniem swej klęski w pierwszej turze wystawił na publiczną licytację. Wtedy mu to nie pomogło, ale teraz się może okazać wielce przydatne. Obie bowiem lewice uważają jednomandatowe okręgi wyborcze za niewyobrażalne zło. W wypadku PiSu oznaczają bowiem kres preześnej władzy absolutnej, w przypadku SLD natychmiastową anihilację. Jedno i drugie jest więc dla nich nie do przyjęcia. Kiedy zatem dojdzie do kampanii przedreferendalnej, trzeba będzie ujawnić swoje stanowisko. 

W referendum PO, naśladując Bronisława Komorowskiego będzie za JOWami, opozycja stanie przeciw. Lud jak wiadomo nie czytuje pytań, tylko zależnie od upodobania głosuje za lub przeciw władzy. Jeżeli więc w referendum JOWy przepadną, będzie to oznaczało degrengoladę PO. Ale nie będzie zwiastunem jej klęski w wyborach do Sejmu, bo wtedy oburzeni się uznają za wystrychniętych na dudków. A to oznacza, że górę weźmie Platforma. Kiedy w referendum JOWy przejdą, PO wraca do przewodnictwa w sondażach. 

Czyli po raz kolejny się okazało, że SLD chciało dobrze, a wyszło jak zwykle. Mają w tym w końcu tradycję przekraczającą już półwiecze.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka