Stary Stary
685
BLOG

Wyjątki

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 35

Po półtoragodzinnym opóźnieniu z powodu naturalnej śmierci wyborcy w lokalu wyborczym, we wsi liczącej niespełna sześciuset wyborców dowiedzieliśmy się, że prezydentem został Andrzej Duda. Mieliśmy godzien podziwu przykład starannego przestrzegania praw najmniejszej liczby Polaków, na których decyzję czekała cały naród. Nie powtórzyła się też sytuacja z 2007 roku, kiedy to najsprawniejsza wedle wielu w naszych dziejach administracja nie dostarczyła do kilku komisji wyborczych dostatecznej liczby kart do głosowania i opóźnienie ogłoszenia wyników poprzedziło zmianę rządzącego ugrupowania.

Mieliśmy trzy zasadnicze grupy wyborców. Jedną tworzyli zwolennicy urzędującego prezydenta, przeciwni radykalizmowi i demagogii obietnic konkurentów. Ludzie podążający za socjalnymi pomysłami kandydata PiSu zgromadzili się w drugiej. Trzecią frakcję stworzyli wykluczeni, działający na sposób Korei Północnej: albo nasze będzie na górze i wszyscy się wykluczycie, albo sprowadzimy wam na głowę atomową wojnę, czyli w naszym wypadku populistów.

Najbardziej interesująca jest ta trzecia formacja. Jej wyrazicielem się stał Krystian Legierski, formułujący oczekiwania środowisk gejowskich, ale postawa „oburzonych była w zasadzie identyczna. Nienawidzą partiokracji, ale skoro już ją mają znosić, niech jej niewygody doświadczą też ci, którzy byli zadowoleni z istniejącego stanu rzeczy. Polska ma zatem doświadczyć czyśćca.

Jak zwykle mamy tu do czynienia z wyścigiem pomiędzy nastrojami buntu ogarniającego zwolenników dawnego systemu nakazowo - rozdzielczego, a tempem przemian, które powinno zapewnić warunki dla znaczącego zmniejszania liczby wykluczonych. W takiej sytuacji trwa ustawiczne zmaganie się sił reformatorskich z zachowawczymi. Nazbyt bowiem szybkie tempo zmian może kreować kolejnych frustratów, zbyt wolne zaś nie zapewnia należytego spełnienia ich postulatów.

To jest też najlepszy czas dla demagogów, oferujących rozwiązanie wszystkich problemów poprzez odwołanie się do dziewiętnastowiecznych utopii. Przede wszystkim zaś szerzących mit o jakichś naszych rzekomo pieniądzach, wywożonych z Polski przez zagranicznych właścicieli zlokalizowanych u nas przedsiębiorstw. Umyka ich uwadze, że jeżeli kapitaliści nie będą mogli swobodnie dysponować swoim zyskiem, wyjadą i zabiorą też ze sobą swoje przedsiębiorstwa, teraz jednak zatrudniające Polaków.  

Rzecz pogłębia nasza rustykalna mentalność, wykształcona przez pokolenia pańszczyzny. Każe ona narzekać niezależnie od realności powodów, bo to zawsze inspiruje dziedzica do nasilenia swej łaski, która i tak na pstrym koniu jeździ.

Wybraliśmy więc prezydenta głosami wykluczonych. Obie bowiem największe partie, popierające dwóch najważniejszych kandydatów mają identyczne zaplecze własnego elektoratu. Jeżeli w naszej młodej demokracji już naprawdę, a nie jak wczoraj na pokaz dochodzi do głosu mniejszość, to raczej ta, która nam wszystkim raczej życzy własnego losu.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka