Stary Stary
1653
BLOG

Winy

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 106

Dyrektor FBI wypowiedział pogląd, wedle którego Polacy brali czynny udział w holokauście. Mamy z tego powodu coś w rodzaju pospolitego ruszenia. Szczególnie gorliwi są w nim wyraziciele PiSu, którym wypowiedzi amerykańskiego policmajstra zakłócają politykę historyczną. Pewnie dlatego, że przy jej pomocy by chcieli relatywizować mit „Solidarności” w pamięci Polaków [Marcin Król. Byliśmy głupi]. Amerykanie bowiem jawią tu zupełnie odmienne oblicze od standardowego na modłę partii. Adam Hofman uważa nawet, że się powinno powołać fundację, która by za takie słowa gnębiła ich głosicieli procesami o wielomilionowe odszkodowania.

Patrząc na to zimno trzeba przypomnieć, że odsetek etnicznej ludności żydowskiej był pośród obywateli Polski większy niż gdzie indziej i wynikało to przede wszystkim z bezpieczeństwa, jaki im Polska zapewniała. Z jednej strony wynika z tego największa liczba Polaków, uhonorowanych medalem „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata”, z drugiej musi to też skutkować większą liczbą szmalcowników. Tyle tylko, że wolna Polska nigdy jako państwo nie występowała przeciwko swoim obywatelom Żydom, a Polaków, którzy się wobec nich dopuszczali zbrodni karała. Także śmiercią. Również wtedy, kiedy jej władze działały w podziemiu. Wypowiedź więc amerykańskiego urzędnika była przede wszystkim świadectwem jego ignorancji.

Może też opinia szefa FBI padła w wyniku złej woli. Jest bowiem zupełnie oczywiste, że osoby chcące brać udział  w polsko żydowskim sporze będą przede wszystkim podkreślały fakty, które przemawiają za ich hipotezą. Antysemici więc przede wszystkim dostrzegają akcje Żegoty, czy indywidualne akty pomocy Żydom. Ludzie dotknięci antypolonizmem przypominają o donosicielach, czy zgoła mordercach. Tyle tylko, że Polacy występując przeciwko swoim żydowskim ziomkom stawali także przeciwko własnemu państwu, dopuszczając się kolaboracji z okupantem w jego dziele eksterminacji. Nie można zaś przestępczą działalnością obywateli obarczać całego państwa. Jest to tak samo bezsensowne jak przypisywanie każdej populacji indywidualnych cech jej poszczególnych członków, zarówno najlepszych, jak też najgorszych.

Cała więc akcja skierowana przeciwko ignorancji lub nawet złej woli amerykańskiego funkcjonariusza ma niewielki pierwiastek racjonalny, a duży emocjonalny. Powinna zatem pozostać domeną mediów, a nie służb państwa, tym bardziej nie powinna być powierzana aparatowi ścigania. Gdyby przecież głupota miała być karana, najgorzej by na tym wyszli apologeci siłowego sposobu edukowania społeczeństw.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka