Stary Stary
725
BLOG

Czartogromskość

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 17

 Mamy dyżurny temat okolic zaduszkowych, Halloween. Nasi konserwatyści stają do zmagań o dobro ukochanych dziatek. Bo ich zdaniem przebieranie się za dziwaczne straszliwce jest sposobem na to, aby popaść w zależność od demonów. Jeżeli by się zatem dzieciarnia przebierała za świętych, to wejdzie w kontakt z duchami dobra. Wymyślono tedy dla niej Holy Wins. Nazywa się prawie tak samo a żądna uciechy progenitura może się teraz przebierać za słuszne postaci. Ba, nawet zdobne narodowymi symbolami. Trzeba tylko doprowadzić do tego, aby nowy obrzęd był bardziej zabawny od swego przeciwieństwa. 

I tu jest kłopot. Inspiratorzy proponowanego obyczaju by musieli wzbudzić w dzieciach poczucie samodzielnego decydowania o tym, co lepsze. Wtedy by mogli liczyć na to, że ich propozycja jakoś zrównoważy zachodnią modę, tradycyjnie u nas preferowaną przez dorosłych, chętnie naśladowanych przez potomstwo. Niewiele przyniesie przekonywanie, że Zachód, bawiący się tak od stuleci popada w diabelską moc, bo Halloween prowadzi do konieczności dokonywania egzorcyzmów. Tam jakoś tych zabiegów jest niewiele, o ile w ogóle się ich dokonuje. 
 
Ale może świadectwem działania sił nieczystych na Zachodzie jest historia franka szwajcarskiego, który od lat co rusz napędza kłopotów jakimś kredytobiorcom. Stale się umacnia, zamiast wreszcie zacząć słabnąć. Stale też są chętni, którzy mają nadzieję, że kiedy pożyczą w banku franki na budowę domu, to spłacając raty kupowanym za złotówki szwajcarskim pieniądzem będą płacić coraz mniej. Tymczasem umacniająca się waluta helwecka jest coraz droższa i potencjalni krezusi coraz więcej dopłacają do interesu. 
 
Rzecz trwała tak długo, że łatwo tu można dostrzec diabelską złośliwość. Zwłaszcza, że ostatnio przewrotny książę ciemności natchnął Szwajcarów iście diabelską ideą powiększenia o 20% obowiązkowych rezerw złota w ich bankach. Rzecz jest mało prawdopodobna, bo gdyby się tak stało,  ich pieniądz by się jeszcze umocnił, co by z jednej strony znowu uderzyło w naszych nabywców franków, z drugiej ograniczyłoby Szwajcarom eksport. Premier Kopacz zwróciła się jednak do szefa Komisji Nadzoru Finansowego, aby dokonał symulacji skutków tego dla naszych banków. 
 
Jarosław Kaczyński odczytał chyba postulat Ewy Kopacz jako przedwyborczy sygnał miłości do elektoratu i zapowiedź wzięcia przez państwo na siebie ciężaru spłaty kredytów, zaciągniętych przez skuszonych ułudą franka rodaków. Natychmiast więc zgłosił chęć współpracy z Platformą w dziele wyrównania strat ryzykantom. Leszek Miller też. W sumie by to musiało doprowadzić do obciążania budżetu zobowiązaniami części kredytobiorców. Rząd by bowiem musiał pokryć straty, poniesione przez banki wskutek ustawowego ingerowania w ich legalne umowy. Wtedy też polscy podatnicy by się stali ofiarami aktywności sił nieczystych w …Szwajcarii.
 
Wychodzi więc na to, że się wszyscy obnosimy z dziwacznie powycinanymi dyniami, niezależnie od tego czy robimy to w realu, czy tylko wirtualnie, nie dostrzegając tkwiącego w tym zła i z miłości do bliźnich popadamy w samobójczą pułapkę. 
 
„Przymiotem wszakże boskim
dla dam i czystych dziew
to było w Czartogromskim,
że strzelał Czartogromski
z miłości sobie w łeb.”
[Jeremi Przybora]
 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka