Stary Stary
756
BLOG

Ceremonia

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 34

 Było expose’. I szereg zapowiedzi. Pierwsza, że to Ewa Kopacz będzie premierem a nie kto inny, druga to apel, iż czas w związku z tym skończyć z polityką nienawiści. Mamy poza tym obietnicę zapoczątkowania prac nad nową ordynacją podatkową i będą też ułatwienia dla przedsiębiorców. To w sprawach wewnętrznych. W zewnętrznych mamy zapowiedź trzymania się zachodnich pryncypiów w sprawie Ukrainy, której uszczuplenia nie uznamy, nie odmówimy jej wsparcia w proeuropejskich dążeniach, ale i nie będziemy jej zastępować w dziele wdrażania reform. Potem były szczegóły. Najistotniejsze, to zostanie wzmocnione bezpieczeństwo państwa, po drugie  zapowiedziano podjęcie wysiłków aby się nasze górnictwo stało rentowne. 

Były też zapowiedzi powiększenia wydatków budżetowych. Nasi studenci będą więc odbywali zagraniczne staże na koszt państwa. Ulgi podatkowe obejmą przedsiębiorców, którzy sami zorganizują żłobki i przedszkola przyzakładowe a roczne urlopy macierzyńskie obejmą również bezrobotnych. W sumie wszystko razem ma wedle prowizorycznych wyliczeń kosztować pięć miliardów złotych. To wymaga dodatkowego wzrostu gospodarczego o wysokości 0,5% PKB lub wdrożenia oszczędności budżetowych. Wedle OECD z powodu licznych regulacji i utrudnień dla pracodawców rezygnujemy z rocznego wzrostu na poziomie 7% produktu krajowego, co się przekłada na 70 miliardów złotych, zasilających budżet. Jest zatem z czego wybierać dla pokrycia dodatkowych wydatków.
 
Rzecz była wyłuszczona krótko i treściwie. Obudziła też należyty wstręt w PiSie, którego wyraziciele wypomnieli nowej premier, w ramach merytorycznej debaty oczywiście, rzekome kłamstwo w sprawie… katastrofy smoleńskiej, gdzie Ewa Kopacz z samozaparciem wspierała rodziny ofiar, bez względu polityczną przynależność ich bliskich. Jarosław Gowin sobie troskliwie przypisywał autorstwo proponowanych w expose’ rozwiązań, jakie sam kiedyś jakoby proponował, ale się zgodził na zaproponowaną przez panią premier współpracę opozycji z rządem. Rytuałowi się zatem stało zadość. Bo tu w istocie nie chodzi o cokolwiek innego. Prezentowały to głosy ulicy publikowane przez rozgłośnie radiowe. „Oni tam gadają a człowiek i tak…” tak by to można było streścić. Trawniki zaś przed Sejmem deptał ponury tłum „górników”.   
 
Natychmiastowy jednak skutek apelu o „zdjęcie z polityki klątwy nienawiści” już był. Jarosław Kaczyński pospieszył z gratulacjami dla Donalda Tuska, obejmującego wysokie stanowisko w Unii, ale zaraz potem oświadczył, że to jego partia jest ofiarą a nie inicjatorem słownej agresji. Z tym się może i nietrudno zgodzić, kto sieje wiatr, ten przecież zbiera burzę i w rezultacie cierpi w wyniku własnej lekkomyślności. Pojednawcze zresztą wysiłki swego szefa zdezawuowała niezawodna Krystyna Pawłowicz, która obwieściła, że pani Kopacz nie ma moralnego prawa aby być premierem. Tak to szydło wychodzi z worka.
 
Jak zaś będzie w rzeczywistości? Okaże się w działaniu. Słowa zawsze brzmią bardziej lub mniej pięknie od późniejszej rzeczywistości. Zależnie od nastawienia słuchaczy. To dokładnie tak jak z autostradami, zapowiadanymi też przez panią premier. Są, ale podczas ich budowy plajtowały firmy a w nowiutkich jezdniach bywały nierówności. Tak jak by gdzie indziej podwykonawcy nie plajtowali przez ryzykowne umowy a usterek nie było.
 
Obrzędowi się zatem stało zadość, ale może państwo rzeczywiście rozluźni swój uścisk na szyi gospodarki?
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka