Stary Stary
479
BLOG

Audyt4

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 7

 Wedle fundacji Bertelsmanna polityka Polski osiąga większość standardów fiskalnej stabilności. Od 2010 roku udało się obniżyć deficyt budżetowy z 7,9% PKB do 4% w 2013. Dalsze jednak jego obniżenie przesunięto na lata 2015 i 2016, co budzi obawy o stabilność polityki rządu. Jesteśmy tu niżej notowani od preferowanej przez PiS Turcji, skuteczniej dyscyplinującej swoje wydatki. Węgry zaś, dawny faworyt sprawiedliwych, utrzymujące tylko niektóre standardy polityki finansowej są znacznie niżej od nas, ale aspirują do strefy euro i ratyfikowały pakt fiskalny.

Nasi bratankowie jednak od 2011 roku odnotowali największy regres polityki finansowej pośród państw OECD. Polska zaś poprawiła w tym samym czasie swoją  pozycję, mniej jednak niż Turcja, która również zaciskała pasa. Znowu zatem zaskakuje chęć naśladowania oszczędnych Turków przez hojny niezwykle PiS.
 
Dług publiczny, liczony jako odsetek PKB klasyfikuje nas w górnej grupie środkowej państw OECD. Jesteśmy za Finlandią i Chorwacją a przed Izraelem i Holandią. Turcja jest wysoko przed nami a Węgry daleko niżej. Obiektywnie rzecz biorąc lepiej się prezentuje tu naśladowanie liberalnych Turków niż socjalistycznych bratanków.
 
Różnica między należnościami i długami państwa z 2013 roku, liczona jako odsetek PKB stawia nas w niższej grupie środkowej. Wypadamy pomiędzy lepszą Szwecją i Rumunią a gorszym Luksemburgiem i Meksykiem. Węgry i Turcja są tu znacznie wyżej od nas. Tak dalece, że u nas należności są mniejsze od zobowiązań, większe zaś u obu pisowskich wzorców gospodarowania. Więcej się im należało niż musieli zapłacić. Tyle tylko, że to raczej mało stabilna radość bo każdy kredytobiorca osiąga taki stan zawsze przed odebraniem kolejnej transzy kredytu.
 
Wysokość odsetków od zaciągniętego długu w stosunku do PKB stawia nas, podobnie jak Turcję i Węgry, w niższej grupie środkowej. Znajdujemy się tu tuż za Turkami i dość wysoko przed Węgrami. Jesteśmy przecież bardziej zadłużeni od Turcji a ona odsetki płaci prawie takie same. Świadczyłoby to o naszej większej wiarygodności. Trudno zatem w tym wypadku Stambuł z całkowitą pewnością uznać za najlepszy wzór do naśladowania.
 
No i konsolidacja budżetu. Tu jesteśmy na ostatnim miejscu w OECD, Węgry na pierwszym a Turcja w górnej grupie środkowej. Rzecz polega na tym, co się u nas stale zapowiada a czego się nie realizuje. Budżet ma być adresowany do celów a nie poszczególnych inwestycji. I nie ma tu żadnego usprawiedliwienia, że jesteśmy ex aequo z 24 państwami, w tym najbogatszymi. Konsolidacja bowiem budżetu pozwala na oszczędne wydawanie pieniędzy, utrudnia za to politykę wyróżniania inwestycji „strategicznych”.
 
W sumie nasza polityka finansowa obroniła nas przed regresją, spłacamy zobowiązania i jesteśmy wiarygodni, ale budżet mamy rozrzutny. Gdybyśmy postępowali równie rygorystycznie jak Turcja, mielibyśmy znacznie lepszą pozycję. Ciekawe czy wyborcy PiS wiedzą jaką im niespodziankę szykuje ich zbawcza partia, przedstawiając oszczędną Turcję jako przykład dla swoich przyszłych wielce hojnych rzekomo poczynań.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka