Stary Stary
731
BLOG

Schyłek

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 38

 Król to chrześcijański, karoliński właściwie twór, który do polskiej tradycji został wprowadzony w wyniku przyjęcia chrztu. Władcą Polan był w czasach barbarzyńskich kneź, wybierany przez plemię. Słowo „król” jest w słowiańskich językach wywodzone od Karola Wielkiego, cesarza Franków. Ten podbiwszy mnóstwo plemion władał nad ich kneziami czy koenigami - tym słowem Germanie określali swoich władców o statusie naszych książąt. Burgundowie, jak wspomina Karol Modzelewski w „Barbarzyńskiej Europie”, usuwali swego koeniga jeżeli czasowi jego rządów nie towarzyszyło wojenne szczęście lub przynajmniej wysokie plony.

Słowianie mieli identyczne obyczaje polityczne i ustrój jak Germanie, o tym bowiem decydowały warunki środowiska. Należy się więc spodziewać, że mieli także podobny stosunek do swoich kneziów. My bardzo powierzchownie przyjęliśmy chrześcijaństwo i nasza silna w nim gorliwość wydaje się rodzajem ekspiacji za poczucie niedostatecznego odżegnania się od dawnych wierzeń. Skutkiem także jest brak w naszym średniowieczu prawdziwego feudalizmu i zawsze słaba monarchia. Łatwo nam przychodziło oskarżać władców o klęski i niedostatek, bo żywsza niż gdzie indziej była u nas przedchrześcijańska tradycja impeachmentu wobec władcy. 
 
Wyrazem pomyślnego trwania tej tradycji była chyba wczorajsza debata nad odebraniem immunitetu Mariuszowi Kamińskiemu. Jego obrona odniosła pozytywny skutek i Sejm się nie zgodził na postawienie swego posła przed prokuratorem. Rzecz dała PiSowi asumpt do triumfu i zapowiadania kolejnego wniosku o powołanie komisji śledczej. W podobnym duchu się wyrażał były szef CBA, zwolniony wczoraj z obowiązku składania wyjaśnień przed organami śledczymi. On swój sukces traktuje jako uznanie za zasadne jego podejrzeń wobec Aleksandra Kwaśniewskiego. 
 
Nie jest wiceprezes PiS w swoich mniemaniach odosobniony. Prywatnie poglądy w podobnym rodzaju prezentował też niegdyś po spożyciu alkoholu Józef Oleksy, za co potem po ich ujawnieniu, bodaj przez ochroniarzy współbiesiadnika, usilnie państwa Kwaśniewskich przepraszał. Beata Kempa wczoraj wyraziła w TVN24 pogląd, że w wyniku ujawnienia treści debaty jakaś formacja polityczna zostanie ze sceny politycznej zmieciona. Jerzy Wenderlich, prezentujący zdanie SLD w tej samej dyskusji, chętnie na ogół sięgający do argumentacji ad personam zacytował w odpowiedzi jakieś tajemnicze zdanie, które panią poseł wzburzyło niepomiernie. 
 
Wszystkich naszych prezydentów postponowaliśmy. Podobnie jak niegdyś dyktatorów i królów. Niektórzy dawali do tego powody, inni nie. To nam atoli nie przeszkadzało. Wczoraj mieliśmy kolejną odsłonę tego obyczaju i w najbliższym czasie politycy niezawodnie się będą okładać po głowach Aleksandrem Kwaśniewskim. Tym bardziej, że treść wystąpienia Mariusza Kamińskiego była już podobno opublikowana w Internecie godzinę przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu.
 
Jak wskazuje niewielka w ostatnich wyborach popularność ugrupowania wspieranego przez naszego jedynego dwukadencyjnego prezydenta, nie może on liczyć na wielu sympatyków. Świadomość jednak, że u podstaw awantury leży stara, pogańska jeszcze tradycja, która patronuje politycznym przeciwnikom osłodzi mu może gorycze rozpętanej wczoraj awantury.  
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka