Stary Stary
1372
BLOG

Siłacze

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 44

 „Gdyby rządziło Prawo i Sprawiedliwość, a przede wszystkim gdyby prezydentem był Lech Kaczyński, najprawdopodobniej nie doszłoby w ogóle do takiej sytuacji, jaką mamy dzisiaj”… . "To były stosunki, które pozwalały gromadzić mniejsze państwa wokół jednej idei. Byliśmy wtedy realną siłą w rozmowach z dużymi demokracjami i powodowaliśmy realną korektę polityki unijnej"[Gazeta.pl]. Tak w wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy” mówiła Anna Fotyga.

Trzeba więc szybko sobie przypomnieć, że gromadzone wokół jednej idei państwa nie były wtedy jakoś specjalnie jednomyślne. Prezydent Gruzji wybrał mediację Sarkozy’ego i pokój za ziemię zamiast uczestniczyć w walce, deklarowanej w Tbilisi przez naszego prezydenta. Litwa niczego dla nas pozytywnego nie zrobiła nawet w sprawie pisowni nazwisk mieszkających tam Polaków. I to pomimo wykupienia przez nasz Orlen rosyjskiej rafinerii w litewskich Możejkach dla uniezależnienia Litwinów od rosyjskich dostaw paliw i chemikaliów. Prezydent Ukrainy zaś ustanowił Banderę narodowym bohaterem, chyba na złość Lechowi Kaczyńskiemu, którego zwolennicy oczekiwali potępienia UPA w uznaniu polskiego popierania ukraińskich aspiracji. 
 
Najbardziej zaś naszą ówczesną metodę gromadzenia sojuszników wokół idei charakteryzuje kolejny cytat: „Prezydent 1,5-milionowego kraju nie będzie narzucać prezydentowi prawie 40-milionowego kraju, o czym mają rozmawiać” [Wyborcza.pl]. To miała usłyszeć prezydent Łotwy, kobieta, od naszego prezydenta. 
 
Jak by więc powinien był postąpić rząd, w zagranicznej polityce uznający zależności oczywiste dla PiS? Powiedziałby oto Putinowi, że niczego o jego polityce nie może mówić, jako że Rosja ma ponad trzykrotnie więcej mieszkańców od Polski. W tym kontekście dalsze słowa pani minister mogą się wydać kontrowersyjne komuś nazbyt przywiązanemu do logiki, sugerują bowiem coś raczej przeciwnego. „Potrzebny nam jest rząd mniej uwikłany. W czasie przygotowania wizyty prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu rząd de facto realizował priorytety Rosji, potem propagował rosyjską wersję o winie pilotów, pijanym gen. Błasiku i naciskach prezydenta. W końcu oddał całkowicie gestie w prowadzeniu śledztwa Rosji”. 
 
Pominąć tu należy przeinaczone fakty, chociażby o generale Błasiku, czy naciskach prezydenta. Rządowa komisja się wręcz odżegnała od tego, co by wynikało z wypowiedzi pani minister. Prokuratura zaś polska, która wbrew słowom Anny Fotygi musi jednak mieć swoje gestie w prowadzeniu śledztwa nie wydała jeszcze żadnego orzeczenia o czyjejkolwiek winie. Jeżeli zaś rząd nawet naprawdę realizował cele Rosji, to by szanując zasadę, że mniejszy nie ma nic do gadania przy większym nie mógł postąpić inaczej. Nawet jak by rozmawiał ze sojusznikiem a co dopiero z obcym. Przecież Rosja liczy ponad 140 milionów obywateli, to co miała zrobić nasza władza mając za sobą raptem niespełna 40 milionów? Czekać aż PiS zrealizuje swoją politykę prorodzinną?
 
Sprzeczności są często słabą stroną  emocjonalnych wypowiedzi. Tutaj je widać wyraźnie. Wywiad więc pani minister należy traktować jako przykład realizowania priorytetu PiS. A ten wymaga aby wszelkimi sposobami pognębić konkurentów w rozumieniu tych, którzy nie są w stanie dostrzec serwowanych im paradoksów.   
 
I to się pani minister udało znakomicie. 
 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka