Stary Stary
1366
BLOG

Nellyzm

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 29

 Newsweek odsłania kulisy wepchnięcia w ubiegłym tygodniu pod PiS bomby trotylowo nitroglicerynowej. Było niepewnie i nerwowo w redakcji dziennika przygotowującej niesprawdzoną wiadomość o rzekomym odkryciu przez prokuraturę groźnych śladów w szczątkach prezydenckiego tupolewa w Smoleńsku. Informację zaś tygodnika o słabości pozycji redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” potwierdza fakt, że dopiero podczas jego urlopu ukarano dyscyplinarnym zwolnieniem autora wypuszczonej w medialną przestrzeń kaczki. Albo raczej żaby. 

Ale PiS ją ofiarnie nadal żuje. Według Antoniego Macierewicza „okłamał opinię publiczną” prokurator dementujący doniesienie „Rzeczpospolitej”. Wbrew sprostowaniu wykryto zdaniem posła trotyl w prezydenckim samolocie. Więcej, na przekór stwierdzeniom płka Szeląga jakoby do badań wnętrza Tu 154 użyto tylko jednego urządzenia, według wiedzy szefa Zespołu Parlamentarnego wykorzystano dwa. A nawet trzy. I dają one pewność a nie „przesiewowe wyniki”. Trotyl zatem ujawniono. I nitroglicerynę.
 
Prokurator Generalny zaś dalej daje mediom odpowiedzi, które wzmagają tylko zamęt. Próbki pobrane w Smoleńsku ze szczątków samolotu, zbadanych rzeczonymi urządzeniami są teraz w nieznanym mu miejscu. Aliści poza Polską. Do kraju mają trafić w ciągu kilku miesięcy. Wołami je wiozą? Nic więc dziwnego, że podejrzenia zwolenników spisku mnożą się prędzej od wydolności ich wyobraźni, produkującej tymczasem gorączkowo kolejne wersje zamachu. 
 
Podważa je jednak niezmiennie start i lądowanie. Nie mogły się zdarzyć. Nikt się jakoś nie kłopocze tym, że tylko wielce nierozsądny terrorysta mógł założyć zaistnienie nawet jednego z tych zdarzeń w warunkach pogodowych krytycznego dnia. Oba jednocześnie nie mogły wystąpić żadną miarą. Przyjęcie więc, że istnieje zamachowiec tak głupi, że przyjmuje niemożliwe do urzeczywistnienia scenariusze a jednocześnie  jest zdolny do perfekcyjnego zaplanowania na ich podstawie i skutecznego zrealizowania niezauważalnego przez bezpośrednich świadków ataku kryje w sobie nieusuwalną sprzeczność.
 
Tutaj się zderza urzędnicze myślenie z rzeczywistością. Jak to przy innej okazji przypomina profesor Winiecki działa syndrom popularnej w uspołecznionym peerelu „dupokrytki”. To dowód przestrzegania procedury, takiej czynowniczej protezy zdrowego rozsądku przewidującej wszystko i do końca. A skutki przemożnej chęci regulowania powszechnego widać we wszystkich etatystycznych systemach. Szczegółowe przepisy krępują inicjatywę tych, którzy próbują czegoś dokonać. W rezultacie są ignorowane wszystkie regulacje, także te potrzebne.
 
Kiedy w Polsce rządził PiS i znowu posiadanie „dupokrytki” nabrało zasadniczego znaczenia usunięto z lotnictwa fachowców wykształconych przez komunę. Byli niepewni. W rezultacie wyszło tak, że krytycznego dnia nikt z pozostających do dyspozycji pilotów nie miał uprawnień do latania „tutką”. Skoro więc samolot i tak poleciał, to załoga nie miała przekonania do przejmowania się innymi zakazami. A że przy okazji pogwałcono bardzo istotne przepisy, to już zupełny drobiazg. Jakby wyszło, nikt by papierów nie sprawdzał.
 
Nie wyszło. To teraz prokuratorzy wyciągają wszystkie niedostatki “dupokrytki”. Nie mogą przepisów dzielić na ważne bardziej i mniej. Aby zaś się wyrażać precyzyjnie to o postępach śledztwa informują ezopowym językiem, dającym możliwość ewentualnego skorygowania wygłoszonych stwierdzeń. I media, politycy oraz wszyscy zainteresowani mąceniem  opinii publicznej mają raj. Najweselsze jednak, że najwięksi obok komuny admiratorzy “dupokrytek”, pisowcy wyciągają teraz rządzącej koalicji ich brak w sprawach drugorzędnych. Żadnych zgoła zarzutów nie stawiając tym, którzy dopuścili do startu i podejmowali próbę lądowania. Zupełnie wbrew procedurom. Bez najmniejszej “dupokrytki”.
 
I opinia publiczna to łyka. Tak to się mści trwanie w rozkroku podczas odchodzenia od peerelowskiej biurokracji do nowoczesnego liberalizmu. Wszystko jest w naszych publikatorach prawdopodobne. A wszystko znaczy nic. 
 
Dlatego o istocie rzeczy media nie wspominają. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka