Stary Stary
2058
BLOG

Niepodległość

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 90

 Przedstawiciele Polonii Amerykańskiej wystąpili do Mitta Romneya, republikańskiego kandydata na prezydenta USA z wnioskiem aby ów wyraził swój stosunek do postępowania polskiego rządu wobec katastrofy smoleńskiej. Jak można było oczekiwać spotkali się z odmową. Tym bardziej by zawodu doznali przedstawiciele jakiejś naszej partii politycznej. Gdyby jeszcze uzasadniali swoje podejrzenia sztuczną mgłą, helowym pyłem czy trotylem wraz z nitrogliceryną dostarczonym na pokład lecącego już samolotu mogliby się spotkać z mniej uprzejmą odprawą od tej, której doświadczyli Polonusi.

Czy w ogóle istnieje jakiś rząd, któryby się zdecydował na komentowanie polskich rozstrzygnięć czyli zastąpienie naszych władz w sprawach budzących w dodatku u nas silne emocje? Trudno to sobie wyobrazić. Nikt na świecie nie wydaje się tak mało zatroskany o własny image i dobre stosunki z Polską. 
 
Podobne trudności ze znalezieniem chętnych do udziału w przedsięwzięciu by zapewne czekały tych, którzy by chcieli powołać formalną komisję międzynarodową dla ustalenie przyczyn wypadku ponad polskimi władzami. Nieformalnych zaś ekspertów mamy do woli. Niektórych nawet oglądaliśmy w Sejmie. Kiedy jednak dochodziło do konieczności złożenia oficjalnego zeznania, pod rygorem odpowiedzialności za nieprawdę znikali niczym poranna mgła przed słońcem.
 
Tu się też wysuwa kolejny problem. Gdyby nawet tylko do grona rządowych polskich ekspertów dokooptowano kogoś z zagranicy, to na pewno by się okazało, że ów jest dla wyznawców smoleńskiej religii niewiarygodny. Dopuszczony zaś przez nich specjalista sam by podważył swoje kompetencje dając wiarę ich tezie, że do nieszczęścia nie dlatego doszło, że samolot wystartował do lotu nie mogącego się szczęśliwie zakończyć i podjął lądowanie w sytuacji, która musiała doprowadzić do dramatu a z innych powodów. Ośmieszałby się zaś ów specjalista całkowicie gdyby jeszcze poważnie traktował teorie o sztucznych mgłach czy innych takich wynalazkach.
 
Problem się też jawi kiedy sobie trzeba wyobrazić kto by miał wystąpić do międzynarodowych gremiów o roztrząsanie spraw wewnętrznych naszego państwa. “Prawdziwi” Polacy uskarżający się na niegodziwość tych jedynie polskojęzycznych? Powstałaby natychmiast wątpliwość co do sposobu w jaki ci “nieprawdziwi” doszli do władzy. I czy czasem owi w swoim mniemaniu “prawdziwi” ze względu na mniejszość nie są tylko “farbowanymi lisami”.
 
W tej sytuacji dość popularny pogląd na to, że ze względu na brak porozumienia w Polsce należy się odwołać do jakiegoś współczesnego cara jest niewykonalny. Konfederacja Targowicka została niegdyś powołana w podobnej sytuacji. Część ówczesnych Polaków nie uznawała najpierw swojego króla a potem i własnej konstytucji.  Statut Targowicy się posługiwał jednym z najbardziej patriotycznych uzasadnień znanych z polskiego piśmiennictwa politycznego. Jak się skończyło wszyscy wiemy.
 
Szczęśliwie teraz nie tylko nie jesteśmy chorym człowiekiem Europy ale i jakoś odpowiedniego cara nie widać. Sami zatem będziemy się musieli także ze smoleńską katastrofą uporać. Przede wszystkim poprzez jednoznaczne ustalenie kto tak fatalnie ów lot zorganizował. Scena polityczna zadrży wtedy niewątpliwie.
 
Może więc niektóre środowiska polityki w obawie o przyszłość już teraz na wszelki wypadek formują reakcję własnych wyborców na niekorzystne dla nich ewentualnie rozstrzygnięcie?
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka