Stary Stary
2539
BLOG

Podstawy

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 96

 Znowu wraca Smoleńsk w powiązaniu z kolejną śmiercią. Zmarł technik pokładowy Jaka 40, który lądował przed prezydenckim Tupolewem. Według wstępnych wyników sekcji zwłok popełnił samobójstwo. Zeznawał on w śledztwie, że słyszał był jakoby kontrolerzy lotu rosyjskiego lotniska zezwolili kapitanowi Tu 154 zejść do 50 metrów w poszukiwaniu lotniska. Odczyty czarnej skrzynki tego nie potwierdzają ale według wielu to właśnie polski świadek jest wiarygodny a nie zapisy rejestratorów, które wbrew zresztą opinii naszych ekspertów Rosjanie mogli zmodyfikować.

Zwolennicy smoleńskiego zamachu znajdują w śmierci podoficera sposobność dla podniecania sporu. Nie bardzo jednak przekonują ludzi do swoich tez. Tylko 26 procent Polaków uznaje za możliwe, że katastrofa nastąpiła wskutek ataku na samolot. Odrzuca taki pogląd nie tylko 53 procent ludzi deklarujących prawicowe poglądy ale 62 procent wszystkich mieszkańców Polski. Tutaj się jednak jawi najnowsza okoliczność. Według “Rzeczypospolitej” nasi eksperci odkryli ślady trotylu i nitrogliceryny na siedzeniach i skrzydle z wraku prezydenckiego samolotu. To niewątpliwie podniesie odsetek tych, którzy dają wiarę katastroficznym doniesieniom zespołu Macierewicza. Niezależnie od tego, czy się informacja potwierdzi. Janusz Palikot już znalazł  tym powód do dymisji premiera. Przed Antonim Macierewiczem!!!
 
Nadal jednak pozostaje bezsporne, że pilotowi nie wolno było startować z Warszawy bo pogoda nie pozwalała lądować na docelowym lotnisku, nie mógł ignorować ostrzeżeń Rosjan o złej pogodzie w Smoleńsku a i w ogóle nie powinien schodzić poniżej stu metrów nad poziom lądowania. I nikt nie miał kompetencji aby mu w tej mierze czegokolwiek zabraniać lub coś nakazywać czy na coś zezwalać. Ze słów zaś “na razie nie ma decyzji prezydenta co dalej robi[-]” odnotowanych przez zapisy czarnej skrzynki o godzinie 8:30:33,4 wynikałoby, że piloci oczekiwali jednak wskazówek. 
 
Wszystko dość jednoznacznie wskazuje na to, że zeznania zmarłego tragicznie podoficera nie miały dla przyczyn katastrofy większego znaczenia. Zupełnie bowiem nie wyjaśniały powodów startu i kontynuowania lotu wbrew komunikatom meteorologicznym czy potem równie sprzecznego z przepisami schodzenia na wysokość uznawaną za niebezpieczną. Wszystkie te zdarzenia były przez fachowców formułujących przepisy a priori uznane za powód do każdej katastrofy. Także tej w Smoleńsku. Gdyby się więc trzymano przepisów także nitrogliceryna nawet łącznie z trotylem by się okazała bezskuteczna bo samolot by pozostał w Warszawie. 
 
I również wczoraj się pojawiło doniesienie o gotowości do przeprowadzenia eksperymentu. Stacja TV Discovery, która badała w taki sposób inną katastrofę lotniczą jest gotowa do przeprowadzenia symulacji zderzenia się Tupolewa 154 z lasem. Rzecz by kosztowała niecały milion dolarów. Na razie brak chętnych, którzy by chcieli na to wyłożyć pieniądze. Aliści wydaje się, że dobrze zaopatrzona w środki partia polityczna byłaby w stanie bez trudu taką próbę sfinansować. Tyle tylko, że istnieje silne ryzyko uzyskania wyników słabo potwierdzających oczekiwania sponsorów. I nic z tego pewnie nie będzie.
 
Jakoś nasi decydenci i propagandyści mają kłopoty z interpretacją oczywistych informacji. I takiego stwierdzenia można łatwo dowieść na podstawie doniesień każdego dnia, nie tylko minionego poniedziałku. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka