Stary Stary
2022
BLOG

Samojedzi

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 57

 Powiększyć finansowanie służby zdrowia, zlikwidować limity, zlikwidować NFZ, budżet obciążyć wydatkami zdrowotnymi. Taką media podają konkluzję pisowskiej debaty. Jeszcze sedesy półkowe mają wrócić do produkcji aby każdy widział czy krew wydala oraz żadnego wolnego rynku ma w ochronie zdrowia nie być czy demokracji bo czegoś takiego nie ma na sali operacyjnej - tu “lepperycki” śmiech aprobaty. Ani słowa o tym skąd wziąć pieniądze. Liczba dysputantów też jakby mniejsza niż podczas omawiania finansów państwa a stoły rozstawiono zgodnie z modłą prezentowaną na radzieckich filmach o operatywkach u naczalstwa. W kształt litery T. U szczytu się po obu stronach prezesa tłoczyli akolici przy dłuższej, prostopadle ustawionej linii wyraziciele aplauzu i jedynie słusznych poglądów.

Przedstawiciela rządu nie zaproszono. Głosicieli odmiennych poglądów też nie było słychać. Partia więc własnoręcznie tę debatę przeobraziła w parodię. Każde bowiem dziecko zapyta desygnowanego na premiera socjologa skąd chce wziąć pieniądze na powiększone wydatki skoro powołująca go partia nie zamierza podnosić podatków i wstrętem ją przejmuje dzisiejsze już zadłużenie państwa. Można wdrożyć oszczędności. Tylko, że to się jeszcze nigdy nie udało państwowemu organizmowi. Pieniądze bowiem zaoszczędzone na pensjach bezpośrednich wykonawców czy sprzęcie albo inwestycjach zawsze przejadał z nawiązką aparat kontrolny, którym się próbowało zastępować właściciela. Diabelnie zresztą przekupny i nieskuteczny.
 
Więcej, rezygnacja z dochodu, jako celu działania przedsiębiorstwa restytuuje zasadę “czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy”. Powstała ona w czasach, kiedy władza dysponowała ubecją, która nazbyt beztroskiego beneficjanta takiego podejścia do rzeczy mogła oskarżyć o pasożytnictwo, szkodnictwo czy zgoła imperializm. Obecnie się tej formy komuny nie da raczej przywrócić zatem… cztery tysiące się należy? Skąd?
 
Jeżeli PiS zdobył większe poparcie wskutek zainteresowania gospodarką - słychać, że nawet Antoni Macierewicz się o niej wypowiada - to rychło je utraci w taki sposób przemycając Polskę ludową do powszechnej świadomości. Nazbyt bowiem silnie odczuwamy jeszcze i wszyscy skutki jej gospodarowania. 
 
Chyba, że oczywiste separowanie się od nienawistnego pisowi rządu i wołanie o powrót do centralnie sterowanej gospodarki pisowskiego państwa alternatywnego ma nam wszystkim uświadomić to, co pobożna prawica od zawsze głosiła a co przyjmowaliśmy do wiadomości jako niewczesny żart. Według przecież PC oraz PiS w 1989 roku dokonano przekrętu wprowadzając tylko do życia jedną z odmian komunistycznego eksperymentu gospodarczego. Należy powrócić do źródeł. Odebrać klasie posiadaczy jej zagrabione ludowi dobra, sprawiedliwie je podzielić uwzględniając oczywiście zasługi poniesione dla wprowadzania i utrwalania nowego ładu i pozwolić się wszystkim cieszyć dobrobytem. Wtedy też ci “wszyscy uradowani” poprą jednomyślnie zbawcę, który do tego doprowadzi.
 
A kto na to zarobi? Mannę otrzymamy z nieba?
 
Nie próżnował również PJN. Przedstawili czteropak. Nowe piwo? Nie. Rozwiązania dla powiększenia szans na pracę dla absolwentów szkół wyższych. Pierwszy pak to każdy opuszczający uczelnię, jeśli zechce założyć własną firmę dostanie 20 tysięcy złotych dotacji. Drugi pak przewiduje, że Europejski Fundusz Społeczny  będzie zobligowany do wsparcia małych firm a te absolwenckie będą przecież najmniejsze. Trzeci pak to zwolnienie przez dwa lata tak powstałych przedsiębiorców z obowiązku płacenia ZUS i podatków - interesujące chyba dla wszystkich, którzy zatrudniają pracowników szarej strefy, wynajmą absolwenta wraz z rzeszą jego robotników jako podwykonawcę. Czwarty pak to włączenie do senatów przedstawicieli biznesu. I na ten temat zapowiadają PJNowcy debaty zapraszając do nich obu prapremierów PiSu i SPZZ. Pewnie będą omawiali sposoby na powiększenie ilości rzeczonej kaszki niebiańskiej. Bo o źródłach finansowania paków też raczej cicho.
 
Tylko kto i co będzie zlecał tym małym firmom “czteropacznym“? Przecież bezrobocie nie wynika z braku etatów a z tego, że nie ma popytu na efekty dodatkowej produkcji. To popyt należy napędzać a nie podaż. I przez wzrost gospodarczy oraz spokój społeczny a nie wydzieranie pieniędzy z gospodarki i wzniecanie rewolucji. Chyba, że popyt już jest. Jak w ochronie zdrowia. Nie należy wtedy tylko blokować osiągania zysków w branży, która go na razie nie pokrywa.
 
Ktoś może wreszcie - nawet w publicznej debacie - wyjaśni pobożnym a i bezbożnym socjalistom, że nie tylko cudów nie ma ale się też własnego ogona nie da zjeść. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka