Stary Stary
1396
BLOG

Bractwo

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 39

 I znowu podniesione głosy. Znowu obok  nowego “Tusku, Tusku wywieziemy cię na wózku” stare hasło: “Nie będziemy płacić za wasz kryzys”. Tym razem pielęgniarki. Także mężczyźni!!! Czyli pielęgniarze raczej. Nie żebym był seksistą ale rzecz wygląda na majoryzowanie mężczyzn. Ich gadanina mocno bowiem przypominała to, co mizogini w dowcipach przypisują blondynkom. Co na to maskuliniści?

Jeden taki wykrzykiwał reporterowi do mikrofonu, że się ratownictwo nikczemnie jego zdaniem powierza prywatnym firmom, które na początek zbijają ceny. Wskutek tego oni, czyli te pielęgniarki(?) będą musiały czy musieli pracować po trzydzieści sześć godzin na dobę. Potem zaczną ci wstrętni prywaciarze oszczędzać na sprzęcie i kto ucierpi? Pacjenci - mówił ów, na kobiecy wszakże sposób dramatycznie modulując głos. Mądry wie co mówi a głupi mówi co wie. Ten akurat dobrze pokazał skutki prywatyzacji i komercjalizacji służby zdrowia. 
 
Oto te same usługi, które państwowe molochy oferują po cenach ustalanych na podstawie niezbyt natężonego wysiłku swoich funkcjonariuszy mogą być wykonywane znacznie taniej przez prywatnych wykonawców. Nie dzięki bezprawnemu wydłużaniu czasu pracy a wskutek profesjonalnej organizacji i racjonalizacji zakupów. Zmaleją też wtedy kolejki pacjentów i się poprawi stan zdrowotny społeczeństwa na czym podobno przede wszystkim zależy oburzonemu… blondynowi. On protestuje jednak przeciwko temu właśnie czego rzekomo chce, wykrzykując po ulicach stolicy częstochowskie rymy jakichś idiotycznych hasełek. “Lepiej być piosenkarkom niźli pielęgniarkom” czy jakoś tak na przykład. Tylko jak? Śpiewają przecież fatalnie.
 
To zaś co wygadywali inni demonstranci zupełnie się nie nadaje do powtórzenia wobec skrajnej już obrazy logiki, jaką w sobie ich wypowiedzi zawierały. Komicznie w tym kontekście wypadają słowa jednej z pań, która do Warszawy przyjechała głupoty wykrzykiwać po ulicy aby w ten niekonwencjonalny sposób wymóc szacunek dla swego zawodu. 
 
Od zawsze wiadomo, że popyt jest zależny od ceny. Im mniej trzeba płacić tym jest wyższy. Bezpłatne więc dobro jest pożądane przez wszystkich. Aliści nie można skutecznie dać wszystkim darmo tego, co jest powszechnie poszukiwane. To niemożliwe jak perpetuum mobile. Trudno też przypuszczać, że ktoś chce więcej pracować. Dlatego nie dziwią protesty dwupłciowych sióstr, na razie na państwowym garnuszku zażywających świętego spokoju. Dziwi ich nadzieja, że cokolwiek zwojują. Kiedy by pozakładały własne firmy musiałyby zacząć kierować energię na doskonalenie swojej pracy. Teraz więc pragną pokazać, że się czują kimś innym od reszty ludzi. Nie zapłacą więc za nasz kryzys, wolą być jego powodem. 
 
Jedno się tu tylko okazało pozytywne. Zbratane siostry zgodnie wygwizdały polityków SLD i SPZZ, którzy je chcieli słownie wspierać. I mają rację. Niegdysiejsza reforma AWS wprowadzając kasy chorych  miała szansę doprowadzić do decentralizacji opłat za leczenie dzięki czemu by się ono mogło doskonalić. Na zasadzie konkurencji znanej od początku świata. Eseldowcy kasy przeobrazili w NFZ, molocha, który niczym niegdysiejsze centralne zarządy prowadzi jakąś zawiłą grę ekonomiczną, międląc przeróżne uregulowania, normy, kontrole i inne idiotyzmy zawsze jednak nie nadążając za dynamiczną rzeczywistością bo jest zwyczajnie za duży. Teraz się zatem gwizdy ich następcom oraz interesownym pochlebcom sprawiedliwie należały.
 
Jeżeli już nie możemy się dochrapać decentralizacji ubezpieczeń społecznych, zdrowotnych i emerytalnych, spróbujmy przynajmniej sprywatyzować służbę zdrowia aby temu nieszczęsnemu NFZetowi zostawało więcej pieniędzy.
 
W tym jednak celu trzeba najpierw doprowadzić do tego aby się wreszcie gwizdów doczekali wszyscy populiści. Nie tylko ci, którzy próbują schlebiać głosicielom bzdur. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka