Stary Stary
3211
BLOG

Waadza

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 103

 No i mamy. Po tygodniach oczekiwania, dniach, wreszcie po przedmanifestacyjnym zawodzie wczoraj rano padła godzina ujawnienia a i potem się stało. PiS ma nowego kandydata na premiera. Nie szefa partii - on będzie premierem po wygranych wyborach. I nie z PiS jest ten nie wybierany nowy pretendent - bo by mógł wygryźć prezesa. Jest za to według Jarosława Kaczyńskiego fachowcem. Socjologiem ale też magistrem ekonomii. W ogóle profesorem. Nie jest podwładnym prezesa Kaczyńskiego jak sam powiada. Przedstawił pięć swoich pryncypiów. „Pierwszym jest zastąpienie niesprawnego rządu Donalda Tuska rządem ekspertów. Drugim - podjęcie niezbędnych decyzji, które pomogą w walce z kryzysem gospodarczym. Trzecim - sprawne administrowanie krajem. Czwartym - przedstawienie wizji rozwoju Polski. Piątym - zmiana stylu uprawiania polityki, która ma łączyć, a nie dzielić.” [Onet.pl].

„Od wielu lat widać, że formacja rządząca to ludzie, którzy są w stanie sprzedać własny honor, aby utrzymać się przy władzy. Staczamy się powoli w aksjologiczną otchłań. Może to nas doprowadzić do dyktatury, uzależnienia od obcego mocarstwa albo strasznego kryzysu cywilizacyjnego, gdy nasze elitki uciekną gdzieś do swoich podatkowych rajów, a nas zostawią w tym całym bajzlu - mówił w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" prof. Gliński” [ibidem]. Tak więc pojmuje realizację swego piątego celu - uprawianie polityki, która ma łączyć. 
 
„Nie jestem członkiem PiS, ale przyjąłem tą nominację nie tylko dlatego że są mi bliskie punkty programu, ale również dlatego że jest to partia która jest niesprawiedliwie wykluczana z życia publicznego” [Onet.pl.] powiedział pod koniec swojej prezentacji. No to już wiemy co ekonomiści mogą sądzić o drugim celu jego rządu. W ramach walki z kryzysem spróbuje zgodnie z programem partii rozdać na początek - jak to wyliczył Jacek Rostowski - sześćdziesiąt miliardów złotych i rozmontować system bankowy wraz z handlem detalicznym. Świadczy to także zresztą o tym kogo uważa za fachowca do sprawowania rządu. Kiedy jako w swoim mniemaniu ekspert od władania państwem wypowiada rzeczy sprzeczne z opinią ludzi najlepiej zorientowanych, którzy program Prawa i Sprawiedliwości skrytykowali bez reszty to proponowani przezeń znawcy tajników władzy będą równie jak on sam kompetentni.
 
Zarówno akceptowany przez kandydata a odrzucany przez świat nauki sposób walki z kryzysem jak i ekspresja karkołomnego dość przekonania, że nagrody dla chcącego go desygnować PiSu wymaga powszechny brak akceptacji dla tej partii daje podstawy do twierdzenia, że on sam nie żywi wielkiej wiary w sukces swojej nominacji. Całe przedsięwzięcie ma jedynie propagandowy charakter. Już w niedzielę Jacek Kurski opowiadał, że PiS wynagrodzi swego wybrańca pierwszym miejscem na liście w wyborach do Parlamentu Europejskiego bo inaczej się nikt nie zgodzi firmować preześnego pomysłu swoim nazwiskiem. Po prezentacji się mnożą w mediach przypomnienia tych słów. Tyle bowiem sprzeczności trudno jest pomieścić w jednym krótkim wystąpieniu aby nie dawać do zrozumienia, że są tylko politycznym serwitutem wobec szafarzy miejsc na listach wyborczych. 
 
Najważniejsze jest jednak dla partii to, że PiS nadal przykuwał do swoich poczynań uwagę opinii publicznej. I mógłby wzorem Wałęsy potem opowiadać, że proponował, chciał, miał rozwiązania ale nie dopuścili, nie chcieli, odrzucili. Kto? „Mili państwo” oczywista oczywistość.
 
To dlaczego tylko „mógłby”? Ano dlatego, że wszyscy pisowscy oficjele natychmiast po jej rozpoczęciu opuścili profesorsko - premierowską konferencję. 
 
Aby się z nią nie kojarzyć?
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka