Stary Stary
3189
BLOG

Tło

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 92

 Dramatyczna dla dwóch rodzin ofiar smoleńskiej katastrofy wieść, że jednak ciała ich bliskich zamieniono podczas pogrzebu obudziła cały szereg reperkusji politycznych i prawnych. Zarówno bowiem wyraziciele smoleńskiej opcji w PiS zoczyli tu wspaniałą okazję do uderzenia w rząd jak i prawni reprezentanci rodzin ofiar dotkniętych oczywistym niedbalstwem oficjalistów znaleźli uzasadnienie dla swoich dalszych czynności. Ma być zatem ich zdaniem przesłuchiwany premier, marszałek Sejmu i wszyscy urzędnicy, którzy byli w Polsce władni zadecydować o powtórnej sekcji zwłok przed pogrzebem i poniechali tego. A w ogóle, gdyby się zdaniem jednego z nich taka rzecz zdarzyła w Niemczech to Angela Merkel by się podała do dymisji. 

Ksiądz, który usiłował nieść na miejscu pociechę ludziom dotkniętym nieszczęściem i sam pomagał też w identyfikacji zwłok wskazuje na nadmierną wiarę naszych urzędników w życzliwość Rosjan, nie przesądzając wszakże niczyjej winy. Pomijając fakt czy tu rzeczywiście mamy do czynienia z aktem złej woli trzeba stwierdzić, że zaufanie dla rzetelności czynowników i to rosyjskich wystawia naszym oficjelom nienajlepsze świadectwo. Aliści to nie rząd i oddany ludziom kapłan za to odpowiadają. Mamy taką administrację jak my sami.
 
Znalazła się jednak okazja do zbicia politycznego kapitału i takiej się nie pomija. Poniedziałkowa więc debata zmieniająca wizerunek PiS idzie w zapomnienie i kierunek smoleński bierze teraz górę. Wbrew nawoływaniom jednej z dotkniętych nieszczęściem rodzin aby tego nie upolityczniać. Wbrew dramatowi ludzi narażonych na traumę ekshumacji, węszenie prasy i komentarze zwolenników i przeciwników rządu, wśród których zupełnie znika istota problemu. Smutek ludzi, którzy stracili bliskich.
 
Ale ta dramatyczna wiadomość zbiega się z inną. Grzegorz Lato nie będzie już kandydował na stanowisko prezesa PZPN. I mikrofony nastawione teraz na groźnie się prezentujących polityków i prawników a także ekrany zapełniane wydobytymi z archiwum zdjęciami spowitych w narodowe barwy kobiet dramatyzujących przed jakimś urzędem zmieniają szybko kierunek i celują w zażywnych “sportowców” z namaszczeniem komentujących przyczyny tak nagłego zwrotu. Bo przecież były tam jakieś taśmy w grze, zgłoszenia do prokuratury i kolejne klęski naszej reprezentacji piłkarskiej a także niezła organizacja mistrzostw Europy. I nie wiadomo nagle co bardziej jest dla ucha i oka przeciętnego widza smakowite, dawno już spowszedniałe przepychanki polityków czy nowiutkie dywagacje o szansach pretendentów do najbardziej lukratywnego stanowiska w zarządzaniu kopaniem piłki. 
 
 Żyjemy w erze informacji. Zupełnie odmiennej od czasów znaczonych parą i elektrycznością a nawet energią atomową. Codziennie jesteśmy bombardowani nowymi przekazami tworzącymi nieustanny szum, powodującymi huśtawkę nastrojów, pogoń za nowinkami. Coraz szybciej się zmieniają obiekty podziwu i powody wstrętu. Gorzej, coraz mniej znajdujemy powodów do rozwagi. Można by więc przypuszczać, że coraz bardziej się poddajemy histerii mediów. Albo też coraz bardziej jesteśmy na nią odporni.
 
I to drugie wydaje się bardziej prawdopodobne. Stąd coraz swarliwsze okrzyki polityków, przenikliwsze dziennikarzy i sprzedawców oraz coraz głośniejsze tło, na którym musimy swoje codzienne sprawy załatwiać. Muszą przecież ci, którzy zależą od naszego uznania jakoś na siebie zwrócić uwagę.
 
Ale na razie nie dajemy się raczej zwariować.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka