Stary Stary
1005
BLOG

Antypudelkizm

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 27

 Kongres Kobiet jakoś nie budzi większego zainteresowania. Te same co zawsze panie to samo co zawsze mówią, podbródki tylko co roku silniej ku górze wznoszą. Z czasem się bowiem mnożą pod nimi dodatkowe wianuszki a to się w telewizji dość źle prezentuje. Mowy są jednak pompatyczne. Jak tytuły. Ministra obrony na przykład w kobiecym gabinecie cieni. Taki podobno istnieje. Tym razem oprawę do wypowiadania starych komunałów daje kolejne szumne hasło: aktywność, przedsiębiorczość, niezależność. Ciekawe kto takie rzeczy wymyśla? Nie zdziwiłbym się, że jakaś wprawiona w populizmie agencja reklamowa, obsługująca poza tym konwencje PiS, SLD i RP.

Słaba płeć powiadają z wyższością mizogini. A słabość to potęga. Przekonał się o tym nieszczęsny admirator młodzieńczej krzepy, opatrzony już i jakby mniej w wymyślaniu spisków sprawny ostatnio Janusz Korwin - Mikke. Niemoc potrafi bardzo boleśnie razić. Dzięki niej się jednak też daje coś osiągnąć. Pośrednio i bezpośrednio. Tylko czy zawsze za pośrednictwem feministycznych haseł? Dość to wątpliwe.
 
Kobiety mają różne udogodnienia raczej za sprawą polityków w ogóle. Samotne matki na przykład. Wielodzietne szczególnie. Bo sterroryzowane nie feministycznymi hasłami a niedolą oszukanych czy nawet lekkomyślnych kobiet społeczeństwo ma nieczyste sumienie, że nie zapewnia dostatecznie dobrych warunków dla wychowania potomstwa. I to nie tylko nas dotyczy. Inni są jeszcze bardziej hojni. Dlatego Polki w Wielkiej Brytanii rodzą więcej dzieci jak w Polsce i prawie wyłącznie w związkach z Brytyjczykami, także jakiegoś egzotycznego pochodzenia. Wolą mieć pewność, że jeżeli zostaną same to jako matki małych Brytyjczyków.
 
Bezpośrednie zaś osiągnięcia pań zaangażowanych w walkę z rzekomą samczą przemocą też mogą być niemałe. Wystarczy, że dawno zapomniana polityczka (taka moda) zacznie się angażować w piętnowanie braków równouprawnienia płci i już będzie na ekranach. Nawet jak się dawniej kreowała jako ekspert od podstawowych problemów marksizmu i leninizmu. A może szczególnie. Toć znawczyni nauki, której nie było jest najlepszym specem (specką?) od problemu, którego… nie ma. 
 
Bo przecież nie męska niechęć dla kobiet jest powodem ich dyskryminacji. To nie mężczyźni wymyślają tematy dla kobiecych pism. Nie oni kreują świat pełen różowych wstążeczek, czekoladkowych newsów, kretyńskich plotek czy pozbawionych najmniejszego sensu seriali o miłości. I z tym ministry (sic!) obrony nie wojują, nie wytaczają przeciwko nim dział. A taki przecież obszar wyłącznie podobno damskiego zainteresowania skłania mizoginów do uzasadniania rzekomo intelektualnej niższości kobiet. Nie tylko ich zresztą inspiruje. Pracodawców też. Jak bowiem wynagradzać kobietę tak samo jak mężczyznę, kiedy się jej przypisuje brak zainteresowania problemami pracy, jeżeli w niej nie ma kiecek, biżuterii czy innych perfum? A ile jest takich stanowisk, które je zawierają? I co? Mają panie aktywność i co tam jeszcze przejawiać w formułowaniu postulatów mnożenia perfumerii?
 
A mężczyźni również kiedyś doświadczali podobnych plag, jakie trapią teraz jeszcze kobiety. “Ukazał się tu temi dniami młody panicz, który z przeszastaniem fortunki swojey prędko się uwinął, ależ za to wąsy. . . . . .ogromne. Wąsy! -wszystko nagradzają. Co to za miasto nasze, bez żadnego gustu, gdyby to w Paryżu, za samo pokazywanie tak osobliwych wąsów i tak najeźoney bródki al' espagnole, pewnieby przynaymniey na obiad codziennie zarobił.” Tak pisały w 1817 roku wileńskie Wiadomości Brukowe. Taki dowcip o kobietach by dzisiaj wzbudził już protesty uczestniczek kongresu jako seksistowski. A kiedyś pisano podobnie o mężczyznach. Bez awantur. I się wraz z upowszechnieniem konieczności zarobkowania skończyło. Świat idzie naprzód. 
 
Kobiety zaś już teraz bez kongresowych haseł i wbrew konserwatystom codziennie przekonują siebie i otoczenie o swojej równości z mężczyznami w każdej dziedzinie. 
 
Ale też świat bez współczesnych sufrażystek byłby bardziej może… nudny? 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka