Stary Stary
1530
BLOG

Sygnały

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 41

 Wczoraj najpierw Jarosław Kaczyński oświadczył, że jego ogłoszone w niedzielnym expose pomysły na finanse państwa będą nas kosztowały jedynie  12 - 13 miliardów złotych a pokryją to dochody z podatku bankowego i od wielkich sieci handlowych. Dodał też złowieszczo o swoim programie, że  "narusza on pewne interesy tych, którzy w tym gigantycznym bałaganie znakomicie funkcjonują". Domyślać się należy, że chodzi o obecny rząd.

Potem na konferencji prasowej wystąpił minister Rostowski i stwierdził, że program Kaczyńskiego to klasyczna piramida finansowa, która przyniesie wprawdzie 8,1 miliardów złotych dochodów w zamian za 62,6 miliardów złotych strat. Gorzej. Do czasu obowiązywania reformy emerytalnej, którą zresztą PiS zamierza znieść,  długi Polski przekroczą dwukrotnie PKB, czyli będą ponad jedną czwartą wyższe od tego, co obecnie gnębi Grecję. Rzecz uzasadnił wykresami opracowanymi na podstawie wyliczeń i gotów jest wziąć udział w konferencji z Jarosławem Kaczyńskim aby tam obronić przedstawiane przez siebie liczby. Więcej, stwierdził iż  Platforma stworzyła w ciągu trzech lat więcej miejsc pracy niż to obiecuje PiS w ciągu dziesięciu.
 
Prawo i Sprawiedliwość nie mogło pozostać dłużne. Beata Szydło uciekając się do licznych wtrętów i dygresji zawile wyjaśniała, że program PiS jest wieloletni, że rząd nie ma żadnego pomysłu na finanse a za władztwa Kaczyńskiego i Leppera powstało 1,3 mln. miejsc pracy i on na pewno wie jak stworzyć kolejne nie 1,2 a nawet 1,8 miliona w ciągu krótszego czasu niż to zapowiadał w programie. Nie wypadło ani przekonywająco ani nawet składnie.
 
Zupełnie więc nie dziwi, że PiS równolegle składa zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Przez premiera. Chociaż Joachim Brudziński mówił o nim dobrze. „Nie mam żadnych przesłanek ani dowodów, aby twierdzić, że Donald Tusk w sensie jakiejś chciwości materialnej jest człowiekiem nieuczciwym. Jako polityk z kolei twierdzę, że premier patronuje pewnemu patologicznemu układowi”. Tak mówił w Radiu Zet. W sumie więc chwalił. Chociaż ten patologiczny układ… W każdym razie nie Jacka Rostowskiego chcą ścigać a właśnie jego szefa, który zdaniem posła Błaszczaka „plącze się w zeznaniach w sprawie informacji o Amber Gold". Najwidocznie zeznawał już przed jakąś komisją. Pisowską chyba, bo nikt inny o zeznaniach premiera jakby nie słyszał.
 
Chociaż jest i komisja. 10 wrześnie zostanie upubliczniony raport z prac parlamentarnego zespołu ds.. zbadania katastrofy smoleńskiej. Ma z niego wynikać, że "Tusk prowadził grę z Władimirem Putinem przeciwko prezydentowi RP". Bez imienia piszą o polskim premierze a z imieniem o rosyjskim.
 
W sumie się z tego wyłania obraz bałaganu, rozproszenia sił i środków i co tu dużo gadać, bezhołowie. Pamiętamy przecież jak od Brukseli po Ustrzyki Dolne, od prezesa po ostatniego rajcę gminnego wyraziciele PiS tymi samymi słowami tych samych polityków lżyli, insynuowali im nikczemność czy stawiali zarzuty. Nawet ci z nich którzy byli dotknięci wadą wymowy silili aparat głosowy aby starannie wyartykułować myśl przekazaną im ze sztabu. A tu…
 
Wyraźnie widać, że nawet nie próbują bronić własnego programu a tradycyjne doniesienia o rzekomo przestępczej działalności ich politycznych przeciwników są niespójne, ba, dezawuowane przez jakieś oświadczenia o braku dowodów.
 
Platforma musi coś zrobić. Kiedy się jej bowiem PiS rozleci będzie musiała jakoś inaczej kanalizować krytykę mediów, blogów czy opinii publicznej w ogóle. Może nawet uporządkować ten gigantyczny bałagan w którym według preześnych podejrzeń znakomicie funkcjonuje?
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka