Stary Stary
962
BLOG

Praktyki

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 22

 Prokurator generalny Andrzej Seremet  podał cały szereg dat i powiązał je z niemniejszą liczbą dokumentów wydanych przez różne instytucje a przede wszystkim prokuratury w Gdańsku. Wszystko w sprawie Amber Gold. Wynika z tego konkluzja, która go skłania do zabiegów o odwołanie prokuratora rejonowego i wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec dwóch chyba innych urzędników, którzy dopuścili, nie zapewnili i w związku z tym narazili. Trwało i trwało. Wyjaśnianie. To samo co wymagało tak zawiłego opisu bije w oczy każdego, kto się zetknął z mediami w ostatnich dniach. Bez dat, dokumentów i innych takich wielce precyzyjnych zabiegów. 

Pozostaje tylko otwarte pytanie o system, który dopuszcza aby ktoś nie dopełniał i narażał. Kiedy murarz nie dopełni i nie wetknie gdzie należy dwóch cegieł wali się ściana a co najmniej nie można kontynuować pracy. System budowania wymusza dopełnienie i nie dopuszczanie. Automatycznie. Prokuratorzy go nie mają? Może dlatego, że murarkę jednak ćwiczyliśmy jako ludzkość parę tysięcy lat. Prokuratorowanie, szczególnie samodzielne jakby mniej. I to się też rzuca w oczy. Wyraźnie. Marcinowi P. zawieszano kolejne wyroki nie sprawdzając konieczności odwieszania poprzednich.
 
Raport  badającego katastrofę smoleńską zespołu Macierewicza kosztuje w księgarni 65 złotych. To nie Sejm jednak taką cenę za opublikowanie dzieła swoich posłów wyznaczył a jego wydawca, prywatna spółka, należąca do teścia jednego z najbardziej w budowę hipotez przyczyn katastrofy zaangażowanego redaktora. Sejm opracowania zespołów poselskich dostarcza chętnym bezpłatnie za pośrednictwem Internetu. Nikt się jednak do kancelarii parlamentu nie zwrócił z prośbą o takie opublikowanie efektów dwuletniej pracy licznych ekspertów krajowych i zagranicznych. 
 
W tej sytuacji tylko ci, którzy wyłożą stosowną kwotę będą mogli się dowiedzieć jak to w Smoleńsku było według niezależnych i narodowych badaczy “widnych, tajnych i dwupłciowych“. No i dociekliwych śledczych o takich samych cechach. Nasz kolega Wywczas już czas jakiś temu wspominał o problemie na swoim bloku a senator Libicki oficjalnie pyta panią marszałek Sejmu jak to się stało, że nasz parlament musi być wyręczany przez wstrętną każdemu naszemu prawicowcowi prywatną inicjatywę. A przecież to klasyczny przypadek dla komisji sejmowej, śledczej, która powinna wskazać tych co nie dopełnili i dopuścili. Do tego, że oficjalne dokumenty płacący podatki obywatele muszą kupować w księgarniach na mieście.
 
Jeżeli rzecz podchwycą media, to będziemy pewnie oglądali panią marszałek Kopacz wymieniającą daty, pisma i wyjaśniającą kto za to straci posadę a kto będzie dyscyplinarnie ukarany. Jeżeli jej oczywiście starczy cierpliwości dla takiej precyzji. 
 
Tutaj się jednak nie należy chyba obawiać niczego. Tradycje parlamentarne mamy znacznie dłuższe od prokuratorskich. Są prawie tak dawne jak murarskie, u nas powszechnie praktykowane od Kazimierza Wielkiego. Będziemy więc mieli dzieło za darmo.
 
Tyle tylko, ż Sejm pewnie prawa autorskie musi teraz od prywaciarza odkupić.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka