Stary Stary
1690
BLOG

Bogactwo

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 70

 Afera taśmowa się rozkręca. Zainicjowana została przez ujawnienie nagrania, w którym odwołany szef Agencji Rynku Rolnego utyskuje też na niesprawiedliwość jaką jego zdaniem było mianowanie Andrzeja Śmietanki, prominentnego członka PSLu na zastępcę prezesa państwowej spółki Elewarr po to tylko aby obejść ustawę kominową, określającą wysokość zarobków. Beneficjant tego zabiegu osiągał podobno dzięki takiej "degradacji" ponad 800 tys. złotych rocznie a w dodatku miał czas na to aby wraz z rodziną zwiedzać na koszt państwowej firmy cały świat. Elewarr zajmuje się magazynowaniem i obrotem zbożem. Ma własne magazyny mogące pomieścić powyżej 644 tys. t oraz jest udziałowcem spółek dysponujących elewatorami mogącymi zgromadzić kolejne 130 tysięcy ton ziarna wszelakiego.

Celem bezpośrednim każdego przedsiębiorstwa jest produkowanie lub usługiwanie. Ma to w konsekwencji doprowadzić do zysku, który umożliwia przetrwanie i rozwój firmy. Warunkiem osiągania rentowności jest racjonalność działania. Ma ona optymalizować sprzeczne cele trzech czynników decydujących o kondycji zakładu: interesów właściciela, pracowników i odbiorców. Każdy by chciał mieć największą dywidendę, najwyższe zarobki, najtańszą usługę. W wyniku harmonii interesów zawsze mamy stan, w którym wszyscy są jednakowo niezadowoleni. Optimum. Również raj dla wszelakich demagogów. 
 
W sytuacji kiedy jeden z owych trzech podmiotów aspirujących do korzystania z efektów istnienia przedsiębiorstwa zakłóca równowagę, godzi w podstawy jego istnienia. Wypada ono w konsekwencji z rynku, wyparte przez mądrzej zarządzaną konkurencję. Alternatywą jest ograniczenie korzyści tych uczestników aktywności firmy, którzy się godzą na uprzywilejowanie jednego z nich. W wypadku Elewarru był to właściciel, czyli państwo oraz odbiorcy.
 
Rzecz dość powszechna w “sektorze uspołecznionym“. Tutaj się najczęściej zdarza, że celem pośrednim istnienia państwowego przedsiębiorstwa staje się też zaspokojenie materialnych aspiracji przedstawicieli jego właściciela, włodarzy. Stąd mamy taką sytuację jak opisaną w Elewarrze czy kiedyś KGHMie, gdzie żona polityka, zamieszkała zresztą paręset kilometrów od miejsca pracy przez dwa lata chorowała blokując etat i pobierając wynagrodzenie, refundowane w dodatku przez ZUS. Każdy inny pracownik by został w takiej sytuacji wysłany na głodową rentę.
 
Wszelakie Agencje, obrosłe państwowymi firmami podobnymi do Elewarru miały być likwidowane już przez rząd Millera w 2001 roku. Miało to nie tylko przekreślić nepotyzm AWSu lecz przynieść trapionemu przez dziurę Bauca budżetowi 6 miliardów oszczędności rocznie. Nie przyniosło, bo dziura się okazała propagandowym mitem? Wolne żarty. Staszek się przecież i inni musieli sprawdzić. Potem się z agencjami mierzył PiS i Kaczyński. Nepotyzm wszak a klientyzm szczególnie to przecież odmiana korupcji, układ, szara sieć i w ogóle masoństwo oraz cykliczność. Skończyło się na gadaniu. Wtedy przecież nawet wieśmaki  centralnie rozdzielano i dystrybuowano za pomocą policji. Swoim oczywista oczywistość. Platforma już w ogóle po objęciu rządów o likwidacji agencji nie wspominała. Dusiła tylko ministrów aby oszczędzali, bo kryzys. Marnując co roku równowartość kontraktu stulecia na F16.
 
I tę szóstkę w miliardach nadal co rok wywalamy na działalność agencji, które by z powodzeniem mogły zostać zastąpione przez banki. Budżet by przelewał na wspieranie określonej działalności odpowiednie środki i wtedy BGŻ by wspierał rolnictwo, BOŚ ratował środowisko itd. Utworzono je jeszcze przed AWSem do tego właśnie aby działały bez pośrednictwa funduszów, agencji i podobnych tworów obrastających w spółki, prezesów, rady nadzorcze i chorowite małżonki czy niedokształconych braci  partyjnych pyskaczy.
 
Jest okazja aby wrócić do tego co również Platforma kiedyś głośno zapowiadała. Najwyższy czas. Sześć miliardów rocznie do wzięcia. Na modernizację dróg jak znalazł. Albo może nawet budowę floty wojennej?
 
Skoro na agencje nas stać….
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka