Stary Stary
4845
BLOG

Dziadowanie

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 272

 Jarosław Kaczyński uznał wczoraj w gdańskiej stoczni, że już jesteśmy w wytęsknionym kryzysie i on nas teraz zbawi. Mamy oto chory a nadto zbyt prosty system podatkowy. On ma lepszy. Pięć grubych tomów. Gwarantuje sprawiedliwość podatkową. Opodatkuje wielkie sieci handlowe, banki, bogaczy. Nie wie nieszczęsny, czy tylko zapomniał w owych tomach doczytać, że podatki płacą nabywcy towarów, kredytobiorcy a straszeni obdarciem z pieniędzy krezusi wywożą je za granice. Czyli do realizacji jego pomysłów trzeba jeszcze dwudziestu pięciu co najmniej opasłych ksiąg ustaw towarzyszących. Takich, które ustalają ceny i oprocentowanie kredytów oraz zamykają granice. W rezultacie powstanie taka sytuacja jak w naszej energetyce, uregulowanej przy pomocy koncesji wymyślonych jeszcze w „światłym” rządzie Olszewskiego. Koszmarne zapóźnienia i najdroższa w Unii energia, której ceny i tak niebawem znowu muszą podskoczyć. O komunie czy Korei nie ma już co wspominać.

Dalsze pomysły Kaczyńskiego, wstrzymanie prywatyzacji i reprywatyzacji, grabieżczych jego zdaniem oczywista oczywistość oraz odbudowa przemysłu państwowego to prosta recepta na gospodarkę autorstwa towarzysza Gomułki, który się również znał na wszystkim i drobiazgowo kontrolował nawet ubiory szansonistek, piętnując nadmierne dekolty. Prawdopodobnie przestał Prezes słuchać Zyty Gilowskiej, która nie tylko jest liberałką ale również zwolenniczką późniejszych emerytur. Bo te preześnym zdaniem odpowiednio wcześniej wypłacane załatwią problem bezrobocia. Tak przynajmniej utrzymują popierający go związkowcy.

Nikt tylko nie pomyślał kto i skąd pieniądze weźmie, skoro to co ewentualnie wypracuje sprawiedliwie traktowany lud pochłoną koszta produkcji w niezdolnych do konkurencji państwowych fabrykach, świadczenia dla młodych emerytów czy podatki dla utrzymania rzeszy czynowników piszących drobiazgowe sprawozdania dla preześnych służb. Aliści Karol Marks, od którego „prawicowe” pomysły Kaczyńskiego się wywodzą nic o tym nie napisał.

Tymczasem się okazuje, że świat się staje coraz lepszym miejscem w kosmosie. Od 67 lat nie mieliśmy wielkiego konfliktu zbrojnego, maleje zatem przemoc. Nie sprawdziły się prognozy lat siedemdziesiątych o globalnym ochłodzeniu (sic!) przeludnieniu, wyczerpaniu paliw, surowców, żywności. Później zaś wobec oczywistych faktów liczni niegdyś rzecznicy globalnego ocieplenia (dla odmiany chyba) przycichli i wielu z nich odeszło od kasandrycznych zapowiedzi. Podobnie jak admiratorzy ozonowych dziur w stratosferze. Klęski głodu przestały trapić ludność w Afryce, Chinach i Indiach a tam gdzie się pojawiają wynikają z niedostatków dystrybucji a nie braku jadła.

Przede wszystkim zaś kapitalizm nie upadł, nie wybuchła światowa rewolucja proletariatu, nie dokonała się sprawiedliwość społeczna w wyniku której ludzie by zbudowali dla siebie wielką termitierę, w której każdy osobnik otrzymuje co mu się należy stosownie do potrzeb i od każdego wymaga się tyle, ile pozwalają jego możliwości. Określane przez sekretarza oczywista oczywistość.

Świat zmierza ku coraz lepszej przyszłości. I tylko jakieś sieroty po czasach powszechnego strachu czy inni zbawcy ponurymi przywoływaniami wymizerowanych już wielce upiorów w wyświechtanych całunach próbują wokół siebie zgromadzić zwolenników socjalistycznych guseł dla zepsucia nam wszystkim radości życia.

Nie przypadkiem chyba na bramie Stoczni Gdańskiej przywrócono ostatnio napis, że nosi ona imię Lenina.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka