Janusz Palikot zaproponował Leszkowi Millerowi - listownie, wtedy nie trzeba podawać ręki - aby zacieśnić współpracę RP i SLD, obu ugrupowań uważających się za lewicowe. Propozycję wyraził w piśmie gratulacyjnym dla nowo wybranego przewodniczącego partii. W odpowiedzi usłyszał, że to możliwe aliści pod warunkiem, że palikotowcy porzucą trójczłonową koalicję, którą rzekomo tworzą wraz z PO i PSLem. Platforma bowiem przy ich pomocy uzyskała możliwość uchwalenia reformy emerytalnej a RP nie poparł nie tylko postulatu “Solidarności” (sic!) o powszechne referendum w sprawie niechęci Polaków do dłuższej pracy lecz także odrzucił eseldowską ustawę o podniesieniu płacy minimalnej. W ten sposób zadziałał zdaniem Millera antypracowniczo i antylewicowo.
Wynika z tego, że lewicowość jest nastawiona przeciwko bezrobotnym. Podwyższanie bowiem płacy minimalnej ogranicza przyjęcia do pracy, szczególnie młodych ludzi, którzy się muszą jeszcze douczać. A wspieranie przez SLD “Solidarności” jest wielce godnym uwagi ewenementem, przy ciągłym jeszcze dzieleniu politycznej sceny przez PiS na solidarnościowców i komuchów. Kiedy w dodatku millerowcy przestaną przedkładać konstytucję nad Ewangelię - tak się ich uradowanemu przewodniczącemu w sobotę wyrwało w powyborczej laudacji na cześć swoich zwolenników - PiS będzie musiał dla postkomunistów poszerzyć miejsce gdzie nie ma ZOMO. W zamian za to posiądzie zdolność koalicyjną dzięki czemu się łatwiej w Warszawie znajdzie Budapeszt. Może nie tylko.
Prawo i Sprawiedliwość będzie manifestować w Brukseli przeciwko KRRiTV, która nie chce pozwolić TV Trwam na nadawanie za pośrednictwem multipleksu bez należytego udokumentowania źródeł finansowania kosztów tego przedsięwzięcia. Spodziewają się tam sprawiedliwi kilku tysięcy demonstrantów. W czasie zaś EURO 2012 zorganizują też pikiety zwolenników ojca Rydzyka w Polsce. W sposób wszakże nie utrudniający kibicom dostępu do stadionów. Tam gdzie będą mieszkać zagraniczne delegacje.
PiS się za pośrednictwem Sejmu nie zdołał poskarżyć Putinowi na to, że nasz rząd nie sprowadza wraku smoleńskiego Tu 154 do Polski to teraz zablokuje podjazd do parlamentu Europejskiego a potem pod hotelami przybyłych na mistrzostwa piłkarskie obcokrajowców zorganizuje kocią muzykę w wykonaniu radiomaryjnych babć. Gdyby się Miller do tego dzieła ze swoimi weteranami walk o władzę dla ludu pracującego miast i wsi dołączył od razu by zdobył dla siebie punkty.
Spiegel donosi, że “Angela Merkel dopuszcza możliwość zbojkotowania Mistrzostw Europy w piłce nożnej na Ukrainie”. Jeżeli do 8 czerwca Julia Timoszenko nie zostanie zwolniona zaleci „aby niemieccy ministrowie powstrzymali się od wyjazdów na mecze reprezentacji kraju we Lwowie i Charkowie”. Istnieje zatem duże prawdopodobieństwo, że większa liczba zachodnich oficjeli doświadczy skutków pisowskiego niezadowolenia z postępowania KRRiTV. Więcej ich chyba do nas przyjedzie zwłaszcza, że do niemieckiego bojkotu się mogą dołączyć inne państwa Unii.
Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry zaś wykupiła w Kurierze Szczecińskim powierzchnię reklamową aby na niej obwieścić, że zdaniem partii 26 kwietnia 1945 roku Szczecin został… wyzwolony. Wynika z tego, że przez krasnoarmiejców i od Niemców. Kubek w kubek to samo millerowcy powtarzali przed laty, kiedy ich obecny szef był jeszcze zagorzałym przeciwnikiem “Solidarności”. Ale w środowiskach demaskatorów spisków nic się nie dzieje przypadkiem.
Mamy więc od wczoraj taki stan, że SLD odtrącił RP za ignorowanie też postulatów “Solidarności” a SPZZ przejmuje historyczną politykę PZPR. Zarysował się chyba nowy podział sceny politycznej w Polsce. SPZZ, “Solidarność” i SLD stają w jednym szeregu. I jak tylko Miller zacznie tolerować wyznawców Ewangelii, dołączy do nich PiS. I w ten sposób się dokona dzieło zapoczątkowane jeszcze w czasach przewodniczenia Sojuszowi przez Grzegorza Napieralskiego podczas jego wizyt u prezydenta Kaczyńskiego.
A co z tradycyjną retoryką polityczną PiS, wedle której postkomuniści to zło? Nic zgoła. Przecież każdy pisofil od dawna już wie, że komuna to Platforma.
