Najnowszy sondaż uliczny pokazuje kolejny spadek notowań PO i wzrost poparcia dla Ruchu Palikota [Wybory.xaa.pl].
Wynikałoby z tego, że pan Janusz odbiera elektorat tracącej stale Platformie i SLD, PiS i PSL pozostają praktycznie na stałym poziomie a Solidarna Polska przekracza próg wyborczy. Tyle tylko, że przy dwuprocentowym błędzie oszacowania trudno się wypowiadać o szansach tzw planktonu politycznego ale tendencje są widoczne. Palikot idzie w górę.
Powodem tego jest chyba odbieranie retoryki tracącym partiom. Dokładniej, jej poprawianie. Reformy, które ze szkodą dla swego wizerunku podjęła Platforma są przez RP popierane pod warunkiem ich modyfikacji w myśl populistycznych często haseł. Podawanych jednak składną polszczyzną i niejednoznacznie jak na przykład postulat dziedziczenia składki emerytalnej. SLD natomiast systematycznie traci na rzecz palikotowców poparcie feministek, mniejszości seksualnych i przede wszystkim przeciwników katolickiego kleru. Nowi lewicowcy zwyczajnie wprowadzili przedstawicieli mniejszościowych środowisk na swoje listy wyborcze zamiast ich wspierać werbalnie czy zgoła ośmieszać jak to robi Miller na przykład seksistowskimi tekstami na poziomie budki z piwem.
Najsilniej jednak ucierpią chyba niebawem środowiska neoendeckie. Janusz Palikot bowiem wykorzystał zamieszanie wokół rzekomego więzienia CIA na Mazurach do zaprezentowania swojej retoryki patriotycznej, diametralnie różnej od przaśnej ksenofobii PiSu. Podniósł oto fakt, że polska tradycja wolnościowa sprzeciwia się gnębieniu ludów ogólnie a pojmanych wrogów w szczególności. Pobrzmiewają w tym reminiscencje Wielkiej Emigracji, powściągliwości powstańców styczniowych, szlacheckiego etosu walk o niepodległość. Bardzo odległego od procarskiego, “patriotycznego” antysemityzmu czy antygermanizmu. Odwołanie się zaś w tej sprawie do Katynia jest chyba najsilniejszym ciosem w pisowskie pojmowanie naszej tradycji patriotycznej.
Nowa partia w Sejmie wypada znacznie lepiej nie tylko od stale pobudzonego PiSu, od przedstawiającej niepopularne decyzje Platformy ale też dużo korzystniej się prezentuje od silnie lewicującej Solidarnej Polski, która długo chyba nie odrobi ostatniej nieostrożności swoich wyrazicieli. Pozazdrościwszy Palikotowi happeningów postanowili zaprezentować swoje. Ale pani Kempa się nie tylko zdradziła przed mediami z propozycją politycznego “szoł” składanego swemu koledze ale i przyjęła jego propozycję przebrania się przed swoim występem na trybunie sejmowej. Dobre w piaskownicy ale tu? Za jednym zamachem się im udało ośmieszyć zarówno siebie w Sejmie jak i protestujących na zewnątrz związkowców.
No i PJN doświadczy dzisiaj kolejnego ciosu w związku z rewelacjami Newsweeka. Jeszcze się nie pojawiły a już się stały przedmiotem sporu i spekulacji na temat prób powrotu Adama Bielana na łono PiS. On wprawdzie nie jest członkiem partii niegdysiejszych kluzikowców, którą opuścił po jakimś sporze o kody komputerowe ale się z nią silnie kojarzy. Pech zawsze uderza w niezręcznych.
Wszystko zatem przemawia na korzyść Ruchu Palikota. Szczególnie zaś to, że się jako szef ugrupowania opozycjnego musi się wykazywać tylko bystrością umysłu a tę prezentuje w najlepszym wykonaniu. I tym się znakomicie różni od nerwowych czy solennie nienawistnych adwersarzy.
