Rozwiązała się chyba sprawa wniosku o postawienie Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu. Zagrożony tym polityk oświadczył, że bardzo chętnie się przed nim stawi bo tam będzie wreszcie mógł powiedzieć to, czego mu teraz nie wolno. Po oskarżycielach musiało powiać grozą. Tego pod uwagę nie brali. Sytuacja jak w latynoskim serialu. Tam tylko dotąd człowiek oskarżany o brzydkie rzeczy mógł grozić, że ujawni znaną sobie przeszłość w wyniku czego oskarżyciel się nabawi kłopotów. Że na przykład ów jest własnym pradziadkiem, którego żona uciekła niegdyś z porucznikiem huzarów w wyniku czego niecnie zawładnął cudzym spadkiem. A swoją drogą to straszne tak tłumić w sobie mroczne tajemnice obwarowane zakazami trybunałów.
Kazimierz Marcinkiewicz zapytany niedawno co sądzi o zapowiedzi “Solidarności”, że w protestach przeciwko przedłużaniu wieku emerytalnego zablokuje Euro 2012 przybierając pełen niesmaku wyraz twarzy odpowiedział, że ten związek byłby… paskudą (sic!). Od razu widać powinowactwo. Z tego samego przecież środowiska obaj byli premierzy pochodzą.
Na Węgry się w dniu marszów poparcia dla Viktora Orbana udało trzy tysiące uczestników klubów “Gazety Polskiej”. Z polskimi flagami i antyunijnymi transparentami. Na jednym z z nich widnieje wezwanie: “Orban i Kaczyński prowadźcie na Warszawę“. Paradują podobno zaraz za huzarami. I są liczniejsi od zwolenników węgierskiego premiera. Prawdopodobnie to uczestnicy środowego marszu protestacyjnego PiS. Przynajmniej ich liczba jest zbieżna. Węgrzy się już jakoś do wspierania swego prawicowo lewicowego rządu nie kwapią. Wygląda więc na to, że się niebawem będą musieli zwolennicy Kaczyńskiego i Orbana spotykać w Bratysławie. Tam się teraz przeniosło siedlisko idei, która u nas tworzyła IV Erpe.
Chociaż może się okaże, że Tusk obejmie stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej. Wtedy by trzeba było protesty przenieść do Brukseli. Tylko jak się ujawnią tajemnice skrywane dotąd przez Prezesa, to rzecz się pewnie okaże niemożliwa. Albo przeciwnie.
Jak w latynoskim serialu, wszystko jest możliwe.
Uniwersity of California w San Diego ogłosił wyniki badań nad tłuszczami trans. Wzmagają silnie agresję i powodują drażliwość. Występują w mleku i wołowinie. I to u wszystkich konsumentów niezależnie od wieku czy płci. Nie mówiąc już o rasie.
Może już czas powrócić do tradycyjnej u nas wieprzowiny?
