Wczorajsza manifestacja PiS nie znalazła jakoś specjalnego zainteresowania dzisiejszych mediów. Jesteśmy ukierunkowani na postrzeganie rzeczy wybijających się z tła. Prawo i Sprawiedliwość od lat urządza wieczorne marsze, nawet z pochodniami, nawołuje “Polen erwache” - czy jakoś tak, zanosi absurdalne modły o wolną ojczyznę, to i wczorajsza odmiana takiego demonstrowania wstrętu do państwa, które nie chce oddać władzy Kaczyńskiemu niczym nowym nie przyciąga. Bardziej za to frapująco wypadły doniesienia o tym, że niektórzy posłowie PiS są przeciw popieranej przez Prezesa gowinowskiej deregulacji i głośno powtarzają argumenty biur turystycznych, że uwolnienie zawodu przewodnika wycieczek sprowadzi na nas wstyd. A demonstrowania przeciwko temu aby Polacy mieli wyższe emerytury się nie wstydzą?
Tymczasem się okazało, że ubezpieczenie polskich obligacji skarbowych przed ewentualną niewypłacalnością państwa kosztuje mniej od polis dla francuskich weksli rządowych. Oznacza to, że ubezpieczyciele mniej ufają gospodarce Francji jak naszej. Trend wskazuje na to, że niebawem prześcigniemy także Austrię. Skutkiem tego nasze skrypty dłużne możemy sprzedawać obecnie po najniższej cenie od sześciu lat, gdyż obawa przed naszym bankructwem jest coraz mniejsza. Jeżeli się tendencja utrzyma to dwie trzecie państw Unii będzie miało niebawem gorsze od nas w tym względzie notowania. Ostro to kontrastuje z hasłami podnoszonymi przez pisowców na wczorajszej demonstracji. Fakt małego zainteresowania protestacyjnym marszem pisowców przemawia też za tym, że nadzieje na zaszkodzenie naszym międzynarodowym ratingom poprzez polityczne rozróby są raczej płonne.
Także ta żartobliwie usposobiona część obserwatorów naszej polityki jest już chyba PiSem znudzona. Radiowa “Trójka” przyznała nagrodę “Srebrne Usta” posłowi Godsonowi z PO zamiast uhonorować ekwilibrystykę retoryczną mistrza nowomowy, Jarosława Kaczyńskiego. Prezes zajął dopiero drugie miejsce. Może by się tym powinna jakaś komisja sejmowa albo nawet NIK zająć?
Scientific American ogłosił, że kobiety fatalnie wpływają na zdolności umysłowe mężczyzn. Panowie głupieją zdecydowanie nawet wtedy, kiedy tylko przypuszczają, że są przez niewiasty obserwowani. Tracą wtedy znacznie zdolność rozpoznawania nie tylko dobra ale nawet kolorów. Strach pomyśleć co się dzieje w naszych umysłach w trakcie bliższych interakcji. A tu wiosna za progiem.
Wynika z tego, że nie jest z pisowcami tak źle. Najwyraźniej są przedmiotem nasilonego zainteresowania przedstawicielek płci pięknej. Gdzie diabeł nie może…
Może by dobrze było aby politykę już porzucili?
