Stary Stary
592
BLOG

Podobieństwa

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 15

 Obrady unijnego szczytu znowu rozpaliły emocje. Żądając udziału w obradach eurozony ubiegaliśmy się w opinii PiSu o ochłapy i to wszystko, co się wczoraj w Brukseli działo było zdaniem sprawiedliwych powodem do… pójścia spać wzorem jednego ich niegdysiejszego ministra. Nie wiadomo tylko czy od razu, czy po podzieleniu się Wspólnoty na obszary rozliczające się w euro i nie? Tego do końca nie wyjaśniono dając pole dla podejrzeń, że kontestatorzy również nie bardzo wiedzą o co im chodziło. Acha. W żadnym wypadku nie powinniśmy według Kaczyńskiego przystępować do paktu fiskalnego, stworzonego na wzór naszych rozwiązań prawnych i o tym w opinii PiS powinno rozstrzygnąć referendum. Czyli o naszych zapisach konstytucyjnych też? Poruszony tym Ziobro zażądał referendum w sprawie przystąpienia do euro i jeszcze jakiejś. W plebiscytowych więc żądaniach jest chyba 2:1 między ziobrystami a kaczystami. Jakoś zapomnieli o Trybunale Stanu i powiadomieniach o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Pewnie przez ten mróz.

Politycy, kreujący się na lewicę próbują szczęścia w protestach przeciwko ACTA. Ukradzione pliki muzyczne i filmowe dają ich sprzedawcom około miliarda złotych rocznie, podróbki  towarów konsumpcyjnych i programów komputerowych prawie 4,8 miliarda. Razem blisko sześć miliardów zarabiają rok w rok piraci na wciskaniu nam lewego towaru. Ponoszą z tego tytułu minimalne koszta. To ma zmienić podpisanie umowy ACTA. Wziąwszy jednak pod uwagę, że nie zawiera ona niczego, czego już w polskim prawie nie ma poza paroma sformułowaniami, dającymi sądom nadmierną w naszych warunkach samodzielność, wydaje się, że niczego to w przedmiocie piractwa nie zmieni. Poza oczywiście uwidocznieniem siły oporu, jaki mogą postawić beneficjanci nielegalnego rynku. Widzieliśmy to już raz przy okazji wdrażania ustawy refundacyjnej. 
 
Maski wymyślone przez Anonymous (uwaga, własność intelektualna) Janusz Palikot zamierza wieszać na wszystkich znaczących pomnikach w Polsce. Pierwsza się takiego wyróżnienia doczekała warszawska statua Ronalda Reagana a na końcu jest przewidziane ozdobienie tak świebodzińskiego Chrystusa. Nikt bowiem według pana Janusza nie proponuje aby za spacer po Starym Mieście w Warszawie czy Krakowie pobierać opłaty, nikt zatem nie powinien tego żądać od internautów, ściągających sobie programy czy muzykę albo filmy. Mają one bowiem w oczach palikotowców charakter powszechnie dostępnych zabytków kultury i właścicielom do tego zasię.
 
W ogólną poetykę opozycyjnych szaleństw wpisali się Ukraińcy z satysfakcją donosząc, że Polacy ledwo zdążyli z budową Stadionu Narodowego na czas. W ostatniej chwili się nam udało pozyskać stosowne pozwolenia mimo, że płyta boiska nie ma jeszcze murawy. W tej sytuacji fakt, że to najnowocześniejszy obiekt sportowy w Europie nie ma dla nich żadnego znaczenia. Mają nieszczęśni powód do wydziwiania. Nikt u nich nie chce mieszkać. Nawet drużyny, które swoje mecze rozgrywają w ich stolicy wybierają polską prowincję zamiast ukraińskiej wielkomiejskości. Są więc zupełnie realne powody do utyskiwania na zły los. Tylko on, jak w polskiej polityce, niektórych jedynie prześladuje. I nie przypadkiem.
 
Tymczasem do poprzednich doniesień o wysokim wzroście gospodarczym w ubiegłym roku GUS dołączył podsumowanie naszego deficytu budżetowego. Spadł on z 7,8% PKB w roku 2010 do 5,6% w 2011. Sektor samorządowy się zadłużył jedynie na niecałe 12 miliardów złotych uzyskując w ten sposób jeden z najlepszych wyników w Europie. Zaczynamy osiągać parametry gospodarcze, które pozwolą wreszcie przyjąć euro nawet już w 2015 roku. Pojawiają się więc znowu powody do odkurzenia starej batalii z 2008 roku.
 
Mieliśmy więc wczoraj doniesienia o naszych sukcesach w polityce zagranicznej i gospodarce oraz serię kolejnych błazeństw polityków odsuniętych od władzy. No i wspaniały przykład z Ukrainy, obrazujący powody tak samoniszczącego rozgoryczenia: ostracyzm tych, na których im bardzo zależy. Dlatego się jak dawniej starali zohydzić swoich adwersarzy. Tyle tylko, że do wykorzystania mieli wyłącznie determinację konkurentów w tym aby spełniać swoją powinność.  Na ostatnią więc chwilę poodsuwali to, co dawno powinno już być zrobione.
 
Tyle, że poprzednio trzeba było nadrabiać opóźnienia wynikłe z niedołęstwa tych, którzy teraz ostracyzmu doświadczają. 
 
Nie przypadkiem.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka