Stary Stary
1626
BLOG

Renoma

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 65

 PiS zapowiadał, że nie będzie opozycją totalną. I realizuje z to właściwą sobie gorliwością. Państwa strefy euro zredukowały dług Grecji zawarty w obligacjach o 50%, podnosząc jednocześnie obowiązkowy wskaźnik kapitałowy banków czyli stosunek kapitału własnego do aktywów z 5 do 9%. W sumie Grecy zapłacą o 100 miliardów euro mniej z ogólnej kwoty 350 miliardów, która nad nimi do wczoraj jeszcze wisiała. PiS wyliczył - pani Szydło zapewne - że to za mało. Trzeba było oddać Grekom 65%, wtedy będą w stanie resztę spłacić. A powinni też uzyskać prawo powrotu do drachmy. Mają je już wprawdzie, jak zauważa Kaczyński ale trzeba im ten powrót umożliwić "w uzgodniony sposób, bez ekonomicznego wstrząsu". Co to znaczy, nie wyjaśnił. Nie krytykując sukcesu naszej prezydencji w czambuł, jak dawniej, tradycyjnie jednak tkwią w sprzecznościach. Ich eksponenci głosili przecież niedawno, że na oddłużeniu Grecji skorzystają zachodni plutokraci, którzy i tak wszystkie pieniądze zagarną dla siebie. 

Marszałek Schetyna wygasił mandaty czterech posłów, w tym także pozostających w spoczynku prokuratorów Święczkowskiego i Barskiego, wybranych do Sejmu z list Prawa i Sprawiedliwości. Ten  „niebywale wręcz niesłychany akt” [zwyczajowe] był od ogłoszenia wyników wyborów zapowiadany. Obaj zainteresowani posłowie elekci będą się odwoływać. Klub Prawa i Sprawiedliwości również uznał decyzję Marszałka za bezprawną bo jest sprzeczna z ustawą o prokuraturze. Marszałek zaś posługuje się konstytucją, która nie precyzuje czy prokuratorzy w stanie spoczynku mogą być wybierani na posłów. Mówi się tam o prokuratorach. Pozostaje więc do rozstrzygnięcia, czy prokurator w stanie spoczynku jest prokuratorem. Jeżeli tak, to sens pisowskiej skłonności do opatrywania rzeczowników zmieniającymi ich znaczenie określnikami znajdzie oficjalne zaprzeczenie. Prawdziwy Polak zostanie zrównany z Polakiem?
 
- Mam nadzieję, że Ziobro się opamięta - powiedział Mariusz Błaszczak, kiedy go zapytano o to czy nadmiernie samodzielny poseł wyprowadzi z klubu część jego członków. Dawniej za takie rzeczy zwyczajnie wywalano. Teraz jakby nie. Czyżby słabość? Tolerowanie długotrwałego konfliktu w partii nie leży w zwyczaju Kaczyńskiego. Media się gubią w ocenach. Według Gazety Wyborczej los ziobrystów, którzy wyraźnie się starają przeciągać wewnątrzpartyjny spór jest przesądzony. Wygląda więc na to, że kosztem Prawa i Sprawiedliwości powstanie nowy klub w Sejmie a Beata Kempa będzie teraz zakrzykiwać Brudzińskiego. To postęp w stosunku do PJNu, który tylko zanudzał adwersarzy. 
 
Poprzez intensywne wypowiadanie się o sprawach ogólnych Prawo i Sprawiedliwość ucieka ostatnio do przodu przed skutkami frondy ziobrystów. Ma to dobre i złe strony. Dobre, bo daje partii pozory merytorycznej opozycji - 65 a nie 50% darowanego długu pozoruje precyzję godną najlepszych ekspertów. Złe, bo kiedy wskutek wewnętrznych problemów nadmiernie rozdmuchane zainteresowanie mediów znowu ukaże władzę jako wyłączny cel zabiegów prawicowych rzekomo polityków, wizerunek partii ucierpi jeszcze bardziej.
 
Nas jednak prawda wyzwoli. Od nadmiernego wpływu populistów na politykę.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka