Odsłonięto w odchodzącym tygodniu karty. Premier więc Kaczyński wszystko będzie mógł i zapewni powszechny dobrobyt… wprowadzając już funkcjonujące rozwiązania do systemu podatkowego. Dodatkowo zaś, aby wspomóc(?) drobnych i średnich przedsiębiorców obniży stosowany teraz limit rocznego obrotu dla biznesmenów zwolnionych z płacenia podatku VAT oraz dla zmniejszenia(?) ich kosztów przywróci im niegdysiejszy obowiązek składania comiesięcznych, skróconych i kwartalnych, rozszerzonych deklaracji podatkowych. To wszystko aby zadośćuczynić(?) zasadzie, że im mniej państwa w gospodarce, tym lepiej. Osiągnie dzięki temu większy przyrost PKB a gospodarka się stanie narodowa. Nie czynownicza i sowiecka, wbrew temu co Kapuściński pisał o komunistycznej Moskwie, ukazując za witrynami carskich jeszcze sklepów - twórczo przerobionych na urzędy sprawozdawcze - biurka z piętrzącymi się na nich papierami.
W sobotę też się z Opola dowiedzieliśmy z kim PiS będzie rządził. Oto z… Platformą, z której najpierw sprawiedliwi wywalą nienawistnego im Tuska. Prezes przecież nie wywiesza białej flagi i wszystko może. Każda zaś partia po przegranych wyborach przeżywa okres napięć, rozliczeń i konfliktów, które… umiejętnie podsycane - pamiętamy z 2005 roku te próby, niezbyt jednak wtedy skuteczne czyli raczej nieumiejętne - mogą dać piękny, bo pożądany w PiSie rozłam. Z faktu zatem, że Prawo i Sprawiedliwość po sześciu kolejno przegranych wyborach nie przeżyło rozłamu i się nie pozbyło pechowego prezesa wynika, że występujące w nim napięcia, konflikty i rozliczenia nie były z zewnątrz pobudzane. To jak ten przemysł nienawiści działał?
Napieralski się zaś ucieka do innych, sprawdzonych już w jego lewicy od zarania metod. Przeczy oczywistym faktom. Znakomicie to ujął minister Rostowski pisząc “Widać, że Przewodniczący Grzegorz Napieralski zna się na gospodarce tak samo dobrze jak poseł Beata Szydło. Dziś rano powiedział, że dzięki mądrym decyzjom rząd SLD zanotował nadwyżkę budżetową. To nieprawda. We wszystkich latach rządów SLD budżet państwa zanotował kilkudziesięciu miliardowe deficyty. A jeśli chodzi o wzrost relacji długu publicznego do PKB to byliśmy (wtedy - przyp. mój) na ostatnim, najgorszym miejscu w całej UE!”
[http://www.twitlonger.com/show/d6597n].
Ktoś nieżyczliwy by mógł wodzom obu lewic, pobożnej i bezbożnej zarzucać głoszenie nieprawdy. Niesprawiedliwie. Oni się posługują nowomową. Pierwszy wręcz wolszczyzną. To one pozwalają bez trudu na przykład dowieść, że formularz z dziewiętnastu załącznikami jest prostszy od pięciu czy nawet dwóch bez załączników. Bo jest jeden.
A Wisłę można swobodnie kijem zawrócić.
