Stary Stary
447
BLOG

Rytuał

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 9

 Przewodniczący Konfederacji Związków Zawodowych Leszek Miętek  wypowiedział się wczoraj o porozumieniu zawartym przez strajkujących kolejarzy z zarządem Przewozów Regionalnych. Był cytowany przez wiele mediów.  Okazuje się, że związkowiec jest zainteresowany koleją w Polsce w ogóle. Chciałby aby pasażerowie mieli jeden bilet ważny na wszystkie linie, aby granice województw - czyli zasięgu regionalnych kolei - różniły się pozytywnie od granicy państwa w peerelu - facecjonista taki -  i aby remonty i budowa torów nie zakłócały podróżnym przemieszczania się. Okrągły stół tedy zorganizuje. A na razie związki mają dalsze poparcie kolejowych roszczeniowców bo się wykazały skutecznością. Będą podwyżki. Kolejarze się jednak za kolej wstydzą.

“I co się pokazało, do Koluszek można się było dostać tylko paryskiem pociągiem, bo wszystkie inne zostali właśnie w tem dniu odwołane” - pisał w jednym ze swoich felietonów Wiech jeszcze w 1954 roku. Od tego już co najmniej czasu kolejarze powinni się byli za swoją firmę wstydzić a zaczynają dopiero teraz. I to w ich imieniu związkowcy demonstrują konfuzję bo jakoś przecież trzeba pokryć bezczelną hucpę,  w wyniku której radość z głodowych podwyżek dla pracowników ma zasłonić wieloletnie blokowanie redukcji nadmiernego zatrudnienia czy utrzymywanie nierentownego majątku kolei, uniemożliwiających powiększenie wydajności pracy czyli wzrost płac. No i zamazać podtrzymywanie przez związki organicznego, wrosłego już w mentalność intelektualnego niedowładu wszystkich struktur decyzyjnych w kolejnictwie.  
 
Pasażerowie zaś na Facebook’u organizują dobowy bojkot kolei od północy 7 września. Mają już dość kolejowej indolencji, ulegania roszczeniom przeróżnych gamoni nie będących nawet w stanie określić powodów swojej nędznej kondycji materialnej i pozostających pod wpływem cynicznych demagogów. Żądania podróżnych są konkretne i niespełnialne raczej. Chcą między innymi punktualności, porządku na kolejowych obiektach, wody i papieru toaletowego w wagonach. Od kolejarzy! Dobrzy sobie. Płacą jednak w końcu za swoje bilety i zamiast podróżować stają się zakładnikami wielbicieli etatyzmu.
 
Ale kto wprowadza bałagan, zawraca zapracowanym głowę i opóźnia dalszy pomyślny marsz ku lepszej przyszłości naszej kolei?  Nie kto inny przecież jak pasażerowie niszczą, kradną, utrudniają. Tak jak kiedyś za braki w zaopatrzeniu byli winni kupujący, bo wykupywali towary. I teraz jeszcze chcą podróżni strajkować uniemożliwiając kolejarzom świadczenie im usług. I również w rzeczonym 1954 roku można znaleźć stosowny opis sytuacji. “Lis - okaz typowy chytrości, oskarżał kury o brak czujności“ pisał wtedy Ludwik Jerzy Kern.
 
To może jednak sprywatyzować to wszystko sprzedając czy zgoła za darmo oddając. Niech się z tym męczy jakiś oligarcha czy inny plutokrata. Albo zaorać. Po co nam w końcu przewoźnik, który przestaje wozić w trakcie wakacji, kiedy nasze dzieci są poza domem.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka