Stary Stary
2024
BLOG

Debata

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 122

 Polska, według rankingu ogłoszonego przez The Economist ma pod względem  tempa rozwoju piątą gospodarkę w świecie i pierwszą w Europie. Według zaś naszej opozycji jesteśmy na ostatecznym dnie i toniemy nadal. Szczególnie zabawnie brzmią utyskiwania na rosnącą drożyznę w sytuacji obniżania się inflacji już od dwóch prawie miesięcy. Najzabawniej zaś w ustach przedstawicieli PiS, którego prezes expressis verbis  stwierdził, że rząd na ceny wpływu nie ma. Tam jest rzeczywiście jakiś rozłam.

Przechodząc do merytorycznej części  wczorajszych wypowiedzi trzeba stwierdzić, że PiS tu również błysnął znajomością rzeczy. Pani Beata Szydło, porzuciwszy poprzednią boleściwą wielce minę na rzecz nowej, pełnej napiętej ostrożności zapewnia, że PiS po objęciu władzy podatków nie podniesie. Skądinąd wiadomo, że przyzna ubogim - czyli wszystkim, bo według nich rząd Tuska doprowadził Polaków do nędzy -  dodatek drożyźniany. Nie licząc innych donacji, których brak ustawicznie włodarzom wytyka a to na koleje, kopalnie, drogi. To jak do cholery zmniejszy zadłużenie, do czego ma rzekomo odwagę. Dekretem? I gdzie są reformy, których brak zarzuca znienawidzonemu za to Tuskowi?
 
Wszystko zaś wraca do dawnej normy z czasów brania w kamasze i burych suk w słownictwie marka Suskiego, który stwierdził, że wysoki rachunek restauracyjny przedstawiony rzekomo przez wiceministra jest dowodem na to, że “chlał w hotelu za publiczne pieniądze”. Z tego już będzie proces bo inkryminowany polityk zaprzecza jakoby rachunek z państwowych pieniędzy regulował.
 
W SLD zaś panuje propagandowy falsecik - za przykładem rozśpiewanego Marka Wikińskiego. Przy wykorzystaniu tej częstotliwości ekspresji - z dodaniem jeszcze namiętnej emfazy rodem z gimnazjalnego przedstawienia teatralnego ku czci - poseł Wziątek przekonywał wczoraj dziennikarzy do… obniżenia akcyzy na paliwa. Dawno po obśmianiu tego pomysłu i zarzuceniu go nawet przez PiS. Sam przewodniczący Napieralski też był łaskaw jakieś niegdysiejsze pisowskie zarzuty powtórzyć.
 
PJN zaś pozostaje w sferze kuchenno pieluchowych kalamburów. Wczorajsze wystąpienie sejmowe premiera pani Jakubiak oceniła jako bajki z gatunku przedstawianego w inicjatywie “cała Polska czyta dzieciom”. Może i jest taka akcja w programie jej partii ale że się dzieci w PJNie okłamuje… No, no.
 
Sytuacja gospodarki światowej nie jest najlepsza i wchodzimy zapewne w drugą fazę kryzysu. Wspominany na wstępie The Economist stwierdza też, że za różową fasadą naszej gospodarki rysują się pęknięcia. “Zadaniem każdego odpowiedzialnego rządu i każdej odpowiedzialnej formacji politycznej jest strzec swoją ojczyznę przed groźbą chaosu" stwierdził wczoraj premier. Zawirowania światowe nie omijają Polski, najlepszym dowodem są skoki kursów złotego wobec franka czy załamania giełdowe. Granie w tej sytuacji na kryzys jest najbardziej cynicznym i szkodliwym działaniem ze wszystkich dostępnych w obecnej sytuacji.
 
Tylko szczęśliwie poziom tych poczynań jest taki, że straszą równie skutecznie jak miny czy facecje pisowców albo falsecik eseldowców. O infantylizmie pejotenowskich krytyk nie ma już sensu wspominać.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka