Stary Stary
2257
BLOG

Odbrązowianie

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 48

 Odleciał. Prezydent Obama. Wraz z nim wszelkie wątpliwości. Fakty bowiem pozostały. I to głównie te dotyczące opozycji. Bo włodarze, skrępowani dyplomatycznym protokołem, nie mieli specjalnie szans na tworzenie iluzji. 

Uśmiechnięci politycy skłóconych na co dzień stronnictw, przerzucający się żartami w Pałacu Prezydenckim, sprawiali wrażenie poważnych mężów stanu reprezentujących ludzi przejętych dobrem swojej ojczyzny i swoim własnym. Przed Pałacem się zaś kłębiła kilkudziesięcioosobowa grupa ludzi o kibolskim raczej sposobie bycia, przekrzykująca się i przepychająca aby jej plakaty były lepiej widoczne. Solidarni 2010 stanęli wespół z Inicjatywą “Stop wojnie” do współzawodnictwa o dostęp do ucha prezydenta Obamy.
 
Przy samych barierkach się pysznił transparent z czerwonym napisem na białym tle: Obama Matole, oddawaj Nobla. Gdzie indziej wymachiwano zdjęciami rozbitego w Smoleńsku Tupolewa 154 . “Barack do baraku”, tu się pewnie wznieśli na intelektualny szczyt epigoni niegdysiejszych twórców hasła “Buzek na wózek”. Wrzaskliwe skandowania nie bardzo się dawały wyróżnić z wyjątkiem okrzyku, że kto nie skacze… robi coś tam, coś tam, nie wiadomo. Potem już było rytmiczne  hop, hop, hop i podskoki jakichś gorliwców.
 
Spośród konwencjonalnych raczej grzeczności, wymienianych w pałacu też się wybiły głosy Kaczyńskiego i Napieralskiego. Pierwszy zapowiedział, że po wygranych wyborach się zwróci do NATO o pomoc w śledztwie smoleńskim. Drugi zaś sobie przypisał reprezentowanie polskich internautów. Zwolenników Kaczyńskiego można było zobaczyć i usłyszeć przed pałacem. Można więc było od razu zweryfikować stonowane wewnątrz zachowanie ich szefa. Napieralski się przebrał za zagłębionego w Internet młodzieńca, jak niegdyś za sadownika czy zbieracza grzybów. Jego więc poparcie w środowisku, do którego aspiruje znajdzie odzwierciedlenie dopiero w internetowych komentarzach. 
 
Mamy tu do czynienia z klasycznym problemem w odzwierciedlaniu rzeczywistości, z częstą sprzecznością między  ogólnym trendem a chwilowymi fluktuacjami. Pierwsze ujawnia prawdę, drugie nieraz zbyt kusą na ogół kołdrę, która ma ją rozpaczliwie przykrywać. 
 
PiS więc z pozycji Katona, pryncypialnie ujawniającego marność moralną Polaków i zwalczającego wszelkie objawy komunizmu a zawsze proamerykańskiego stoczył się poprzez sojusz z Lepperem, ukazywanym jednak jeszcze jako koniunkturalny, do admiracji Gierka czy szukania poklasku krzykaczy o manierach futbolowej chuliganerii, krytykującej prezydenta USA.  Stała, konsekwentna degradacja jest maskowana patriotyczną jeszcze retoryką, coraz jednak bardziej skręcającą w tani, stadionowy nacjonalizm.
 
SLD się zaś tradycyjnie trzyma pozorów utrzymując na stałym, umiarkowanym raczej  poziomie natężenie  konfliktu, w jakim chce zwolenników ze swoimi przeciwnikami utrzymać - nie wiadomo w końcu z kim się przyjdzie kumać. No i prezentuje niezmienną chęć zbratania się z jakimś nobilitującym środowiskiem. Teraz uprzedzająco grzecznie zawsze pochylonemu Przewodniczącemu ktoś, złośliwie chyba podsunął podszywanie się pod niepokornych internautów.
 
Dobrze jest od czasu do czasu naszych polityków wyciągnąć z rodzimego bagienka i otrzepanych z wodorostów wystawić na widok publiczny. Bardzo się wtedy zabawnie prezentują.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka