- Otóż ta pani powinna odejść. Pani minister Kopacz powinna odejść. Powtarzam, długo żeśmy ją tolerowali, ale teraz złożymy wniosek o wotum nieufności - mówił w Rzeszowie Jarosław Kaczyński. PiS się bowiem wybrał w Polskę aby Polaków uświadomić. Pan Prezes obwieścił więc tam również, że polityka obecnego rządu jest szkodliwa także dla Rzeszowa i całego regionu. A to dlatego, że wiele decyzji inwestycyjnych zostało cofniętych. - Chodzi między innymi o odwołanie budowy dróg S19, S74, rezygnację z inwestycji hydrologicznych, które miały chronić te tereny przed powodziami i przy których miały powstać nowe miejsca pracy - uszczegółowił aby nie być pomawianym o czcze insynuacje. Czy dlatego, że zaniechano niegdyś regulacji podjasielskich potoków, w których dorzeczu gniazduje orzeł przedni i które nigdy nie sprawiały powodziowych kłopotów? Najbardziej jednak uderza postlepperoidalna retoryka - ktoś znowu powinien odejść, awansowanie minister Kopacz do rangi prezydenta - Komorowski wszak w oczach PiS to też „ten pan”, no i to czysto łyżwińskie „żeśmy”. Sprawdzone metody, sformułowania, retoryka wracają do użytku.
W Gdańsku dwustu pisowskich manifestantów jednoczesnego sprzeciwu wobec rosnących cen i mianowania osoby przewodniczącego Europejskiego Centrum Solidarności (sic!) wdało się w przepychanki z miejskimi ochroniarzami w wyniku czego poseł Prawa i Sprawiedliwości doznał uderzenia tarczą w brzuch. Będą stosowne interpelacje w Sejmie, żądania wyjaśnień i… jak zwykle. Na Opolszczyźnie Ruch Autonomii Śląska przyjął pisowskich emisariuszy nie tylko pokojowo ale i zapewnił, że nie są opcją niemiecką. Pisowska parlamentarzystka się więc zrewanżowała stwierdzeniem, że pieniądze zaoszczędzone na likwidacji przywilejów dla niemieckiej mniejszości, należnych jej chyba jeszcze na mocy Traktatu Wersalskiego, należy skierować na wspieranie Polaków w Niemczech. To nie jeden tylko przykład pozytywnej działalności PiS. Pomogą ministrowi Sikorskiemu w jego walce z autorami obelg, jakimi go obrzucono w Internecie. Dobre i bezstronne oraz chrześcijańskie wielce to PiS. I merytoryczne. Skuteczne też chce być niczym bomba próżniowa z helem.
Sondażownia Homo Homini, oszczędna wielce w ferowaniu poparcia dla PO odnotowała spadek popularności SLD. 4% to już więcej niż statystyczny błąd. Wzrosły też jej notowania Platformy. Można by z tego wnosić, że transfer Bartosza Arłukowicza przyniósł oczekiwany rezultat. I tu PiS jest absolutnie bezpieczne. Jego notowania pozostają na miejscu. Nikt się przecież nie pokusi o jego polityków ale i nikt do niego nie przejdzie. No, może z wyjątkiem Adama Bielana.
Mamy więc taktykę kija i marchewki z jednej strony i osłabienie SLD z drugiej. Jedna więc lewica zmienia mozolnie ale wyraźnie wizerunek, druga nie bardzo. Pierwsza więc trwa na dawnych pozycjach, druga je wyraźnie traci. Ciekawie się nowy tydzień zaczyna.
