Stary Stary
1786
BLOG

Możliwości

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 103

 - Nadchodzą, nadchodzą, nacjonaliści. - Śląsk Opolski zawsze polski. - Jedna Polska katolicka. - Roman Dmowski wyzwoliciel Polski - takie między innymi hasła głosili wczoraj ONRowcy i Wszechpolacy w Opolu, w 77 rocznicę podpisania ich deklaracji ideowej. Tu już nie ma osłonek, w które się próbuje owijać warszawskie fackelzugi i reaktywację hasła „Deutschland erwache” w polskiej odmianie. Tu jest bez niedomówień. Polska dla Polaków.

Tomasz Lis się zastanawiał nad tym, co mogło być wartą zachowania i kultywowania spuścizną Lecha Kaczyńskiego. Propagandyści Jarosława Kaczyńskiego, odmawiający innym prawa do tego dziedzictwa nie formułują konkretów. Pewnie dlatego, że się im wymykają z rąk. A jest jednak rzecz, którą warto zapamiętać - tolerancja dla narodowych odmienności. Kaszubów, Ślązaków. Szczególnie ciepły stosunek do polskich Żydów, którzy przecież w ostatnim tysiącleciu na równi z Polakami tworzyli naszą historię i kulturę. Pod koniec tego czasu w warunkach ostrych ataków ze strony nacjonalistów właśnie. Tych samych, którzy antagonizowali polską społeczność przed wojną i którzy to robią dzisiaj.
 
I wydaje się, że opolski wyskok paru dziesiątków krzykaczy jest tu tylko wyjściem przed szereg zapaleńców, uradowanych pożądanym przez nich rozwojem sytuacji. Bo cała retoryka PiS się ostro zmienia w kierunku nacjonalizmu. Ba, w niektórych opiniach nosi wyraźne znamiona faszystowskie. I na tym tle powoływanie się przez Prawo i Sprawiedliwość na zmarłego Prezydenta nabiera cech szczególnie jaskrawej hipokryzji.
 
Wychodzi tu na to, że mamy do czynienia z kolejną nieprawdą dotyczącą przeszłości a podsuwaną opinii publicznej przez PiS - Lech Kaczyński był też nacjonalistą. Na użytek propagandy się tworzy nową rzeczywistość po to aby pasowała do koniecznego obecnie zbliżenia z ojcem Rydzykiem. Zakonnik jak wiadomo zmarłego Prezydenta nie kochał. Nadal za nim zresztą nie przepada. Ale, jak się przeszłość odpowiednio zmieni, może będzie jego pamięć przez toruński katolicyzm uznawana za godną zachowania. 
 
Dlatego się właśnie zmienia  Prawo i Sprawiedliwość. Z jego zaś prezesa, koncyliacyjnego admiratora Gierka, popijającego w pobliżu otwartego pianina herbatkę powstaje piłsudczykowski (to chyba jeszcze aktualne) sympatyk Dmowskiego, głoszący etniczne ujednolicenie scentralizowanego państwa, dążący do stworzenia ponadrządowego, pozasejmowego ośrodka politycznej decyzji. Przede wszystkim zaś dzielącego Polaków na lepszych i gorszych.
 
Tylko, kto będzie w tym proponowanym przez PiS państwie dzierżył  władzę realną a kto tylko nominalną? Zgadniemy? Przecież nie może naprawdę rządzić ten, który się zmienia zależnie od okoliczności.
 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka