Stary Stary
1173
BLOG

Rozterka

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 52

 To jest tak: PiS chce wotum nieufności dla Bogdana Klicha bo była katastrofa smoleńska i zaniedbania systemowe w siłach lotniczych. Wniosek przedstawiał i uzasadniał na konferencji prasowej Ludwik Dorn a na wspólnym posiedzeniu trzech sejmowych komisji Marek Suski  pytał dramatycznie ilu jeszcze generałów ma zginąć aby szef MONu zrozumiał swoją winę. Wynika więc z tego, że niewłaściwie wskutek ministerialnych zaniedbań szkoleni piloci się do dramatu Tu 154 przyczynili i taki pogląd żywią wespół panowie Dorn i Suski. Nawet jak tego werbalnie nie wyartykułowali.

Z drugiej strony dramatyczne wystąpienia wyrazicieli Prawa i Sprawiedliwości (innych chyba) pokazują, że uważają oni naszych pilotów za niewinnych a są silnie przekonani o tym, że wyłącznie rosyjska obsługa wieży ich na śmierć sprowadziła w gęstą mgłę i drzewa. I że raport MAKu ten właśnie aspekt celowo pomija aby rzecz ukryć. Posłanka Kępa powiada nawet, że polski generał został przez raport pani Anodiny (też uważaną za generała) medialnie rozstrzelany podobnie jak oficerowie w Katyniu. Ba, wspierające gorąco PiS media publikują tezę jakoby i mgła była pozorowana a dla uzupełnienia skutków uderzenia samolotu o ziemię zastosowano jeszcze w Smoleńsku broń termobaryczną. O zamachu zresztą mówi też zięć zmarłego prezydenta. W takiej sytuacji minister Klich by jednak był niewinny. 
 
No i sam prezydent Kaczyński obronił podobno dwa lata wcześniej mocą swego urzędu dowódcę sił lotniczych przed planowaną po katastrofie Casy dymisją. Wnioskował o nią według Rzeczypospolitej właśnie szef MONu. Taka kara miała być wymierzona za zaniedbania systemowe w wyniku których doszło do katastrofy w Mirosławcu. Czyli nie można również przypisywać ministrowi winy za to, że nie przeciwdziałał podnoszonym teraz niedostatkom szkolenia i organizacji lotnictwa. I są w partii Kaczyńskiego ludzie, którzy się silnie opowiadają za kontynuowaniem spuścizny zmarłego prezydenta. Nie mówiąc już o PJN, stojącym zawsze ramię w ramię z całym PiSem.
 
Wyraźnie więc mamy trzy różne frakcje w Prawie i Sprawiedliwości. Dwie pośrednio prezentują pogląd, według którego Bogdan Klich nie może być obwiniany za katastrofę w Smoleńsku, jedna że owszem. Znając temperament polemiczny członków ugrupowania należy się obawiać, że dojdzie tam niebawem do dramatycznych spięć. W użycie wejdą najcięższe słowa, przymiotniki, przysłówki. Zaprzaństwo, którego się dopuszczają członkowie dwóch grup wobec jednej czy jednej wobec dwóch wydaje się bowiem oczywiste. I w dziejach polskiej polityki niespotykane w PiSie zgoła.
 
I można by było mieć nadzieją, że sam Prezes najoczywistszą oczywiście oczywistość ujawni, spór rozstrzygnie i doprowadzi do tego, że partia będzie jak zwykle lansować oba sprzeczne poglądy jednocześnie. Ale on się chyba przychyla ku tym, którzy usprawiedliwiają Klicha.
- Jeśli chodzi o tych, którzy się tak wypowiadają, to jak ja bym był premierem, to niektóre służby by pewną sferę w Polsce dokładnie sprawdziły - mówi o lotniczych ekspertach, którzy się opowiadają za winą polskich pilotów. Czyli też Bogdana Klicha.
 
Trudno być w tych warunkach ogólnym pisofilem. Teraz już trzeba wybierać. Frakcję.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka