Stary Stary
559
BLOG

Aktywność

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 23

 Trwa polska ofensywa dyplomatyczna. Bronisław Komorowski po rozmowach z prezydentem Rosji spotyka się z głowami państw Niemiec i USA. Zabiega głównie o umocnienie międzynarodowego bezpieczeństwa. Mówi się także o zniesieniu dla Polaków konieczności posiadania amerykańskich wiz. Premier Tusk zaś próbuje zorganizować grupę państw optujących na najbliższym szczycie UE przeciwko zamiarowi redukcji unijnego budżetu. W tle zaś nie ustaje międzynarodowa aktywność PiSu, kwestionująca kierunki działania  rządu. Oni zabiegają o poparcie świata dla wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, którą zresztą sami już chyba ostatecznie rozświetlili. Wczoraj zorganizowali w Parlamencie Europejskim publiczne wysłuchanie poświęcone śledztwu prowadzonemu przez prokuratury Polski i Rosji.

Skuteczności prezydenckiej i rządowej dyplomacji się nie da na razie ocenić, jedynym zrazu jej efektem jest umożliwienie naszym prokuratorom dostępu do wszystkich akt smoleńskiego śledztwa prowadzonego przez Rosję. Kiedy się okaże, że mamy istotny postęp w stosunkach międzynarodowych, uchwali się wreszcie unijny budżet na 2011 rok, stworzy dostępne też dla Polski euroobligacje i zrówna się sposób naliczania długu publicznego we wszystkich państwach Wspólnoty będzie można powiedzieć, że się naszym włodarzom udało. Na razie Anna Fotyga powiada, że Komorowski, przyjmując Miedwiediewa był powolny jego chęci wzmocnienia swojej pozycji przed szczytem Unia - Rosja a Polska była dotąd skoncentrowana nie na transatlantyckiej a lokalnej aktywności dyplomatycznej. Chwali władzę? 
 
Opozycja zaś ma chyba mierne sukcesy na międzynarodowej niwie. "Nie przyszedł … żaden z 14 wiceprzewodniczących, żaden z kolegów z innych partii. To jest bardzo smutne. Do tej pory żyłem w przekonaniu, że śmierć nie ma charakteru partyjnego, ale być może coś mi umknęło" - ubolewał Legutko komentując zdarzenie. Bo też na wysłuchaniu nie było przewodniczącego PE i uczestniczyli w nim jedynie polskojęzyczni słuchacze - cokolwiek by to znaczyło.
 
Na wewnętrznej scenie politycznej nadal opozycja jest w mnożeniu nowości bardziej od włodarzy aktywna. W piątek powstanie w Warszawie ruch społeczny odwołujący się do politycznego dorobku Lecha Kaczyńskiego. Najsilniej są w jego powstanie zaangażowani Maciej Łopiński, Ryszard Legutko i Marek Kuchciński. Na inauguracji w obecności wszystkich posłów PiS wystąpi Jarosław Kaczyński. Chyba nie organizuje drugiego PJN.
 
Do PiSu wrócił jednak Ludwik Dorn. Jako autonomiczny podmiot. Będzie współpracował i będzie umieszczony na jego istach wyborczych ale nie będzie w partii. Iście pisowska prostolinijność. Kierownictwo PiSu dozna też istotnego wzmocnienia. Znajdzie się w nim niebawem Marek Suski. To pewnie dlatego aby sobie Dorn, szydzący niegdyś ze susłoidyzacji ugrupowania zbyt dużo nie obiecywał.
 
Grzegorz Napieralski chce zwołania nadzwyczajnego zjazdu warszawskiej SLD. Rozliczy Wojciecha Olejniczaka za jego klęskę wyborczą. Mówi się też, że to będzie koniec frakcji olejniczakowców w partii. A pan Wojciech zaklinał niedawno rzeczywistość  utrzymując, że czystki to specjalność PiS. Nie brał pod uwagę ideowego powinowactwa lewicowców?
 
PJN zaś ogłosi deklarację ideową. Będzie konserwatywnym ugrupowaniem opartym na wartościach chrześcijańskich. I solidarność społeczna też będzie ich celem. Wszystko zatem i nic ale wystarczy aby mieć albo… nie mieć ogólnej zdolności koalicyjnej. Ryszard Bugaj ich zamierza wspierać. Pewnie się już boją.
 
- Nic mnie nie mierzi na tej ziemi bardziej niż fałsz, co się pozory bawi nabożnymi - pisał Molier.  Zbożna gorliwość też może być pozorem. Albo pomyłką.
 
A ta jest przecież według Talleyranda gorsza od zbrodni.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka