Stary Stary
1128
BLOG

Apetyt

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 29

 GUS doniósł wczoraj, że w do października deficyt budżetu państwa osiągnął 41,8 mld. zł, czyli 80,1% planowanej wielkości i zainwestowano 22,9 mld. zł unijnej pomocy. W październiku zaś produkcja przemysłowa wzrosła w stosunku do ubiegłego roku o 8%, inflacja roczna wyniosła 2,6%, wynagrodzenie w stosunku do ubiegłego roku wzrosło o 1,1%. PKB wzrasta o 0,1% intensywniej od przewidywań analityków. Zbudowano 17,1% mniej mieszkań niż rok temu i 23% mniej samochodów ale zarejestrowano ich o 20% więcej. Wzrosła w stosunku do ubiegłego roku stopa bezrobocia ale jest o 25% więcej ofert pracy. Prognozy gospodarcze formułowane przez światowych analityków są dla Polski pomyślne.

Dług natomiast publiczny, z wyłączeniem tego co pożyczyli samorządowcy jest ponad dwa razy większy od budżetowego deficytu. Na razie nie jest to nic szczególnego ale będzie stale narastał. Spowoduje to też reforma emerytalna, która wymagała od budżetu kilkuletniego dotowania ZUSu. Jednak po jej wprowadzeniu ubiegający się o reelekcję populiści millerowskiego skrzydła SLD w sojuszu ze wschodzącymi na scenę manipulantami PiSu i osiągającymi właśnie apogeum powodzenia lepperowskimi demagogami nie tylko nie znieśli istniejących przywilejów emerytalnych ale pod naciskiem związkowych rozbijaczy szyb i miotaczy petard uchwalili dla górników nowe. Jeszcze bardziej rozrzutne. Skutkiem tego czas dotowania ZUSu wzrósł do 40 lat ale zmalałe przychody państwa, uszczuplone bowiem przez pisowski liberalizm Zyty Gilowskiej, wymuszają pożyczania. Oprocentowanie zaś tych długów wzrasta z czasem tak, że nas może wpędzić w poważne kłopoty. 
 
Dla porządku trzeba dodać, że ówczesny premier, Marek Belka próbował obalić dzieło zmowy sejmowych ignorantów kierując ustawę o nowelizacji górniczych emerytur do Trybunału Konstytucyjnego, bo podważa równość grup pracowniczych wobec prawa. Ale następny po nim pisowski już premier a późniejsza gwiazda finansjery o intelekcie powalającym przynajmniej bankowe piszpanny ustawę z Trybunału wycofał. Jak to wówczas z charakterystycznym dla siebie krzywym uśmieszkiem chytrze tłumaczył dlatego, że sam za nią głosował.
 
I teraz coś z tym trzeba zrobić. Im prędzej tym lepiej. Balcerowicz wręcz zainstalował licznik długu aby pokazać jak problem narasta. Nawołuje do natychmiastowego dokończeni emerytalnej reformy AWS poprzez drastyczne cięcia przywilejów. Wtórują mu opozycyjni krzykacze wskazując, że  rząd niczego nie podejmuje dla zapobieżenia krachowi, który oni sami nam zgotowali. Starannie jednak omijają istotę problemu i bezwstydnie utrzymują, że to ten wstrętny Tusk nas tak ohydnie zadłuża. Do ich chóru łączą się teraz kluzikowcy, próbując przy ogniu sporu i dla siebie i swoich żłobków oraz przedszkoli upitrasić jakiś niewielki kotlecik. Na kilkunastoosobowy klubik sejmowy.
 
Całość się składa na klasyczny obraz sukcesów i porażek. Czekają nas na pewno silne cięcia przywilejów emerytalnych, ograniczenia dotacji socjalnych, reformy administracji. Zapoczątkują ją ograniczenia finansowe dotyczące partii politycznych. Wymaga tego chociażby polityczna zręczność. Czeka nas też jednak czas silnego wzrostu gospodarczego, co znacznie złagodzi skutki obostrzeń.
 
I czeka nas pseudomerytoryczna postpolityka. Czyli wrzaski populistów o liberalnej znieczulicy rzekomo okazywanej jakimś mitycznym wykluczonym w istocie zaś odbierającej konfitury politycznym sierotom po peerelu i wszelakim partyjnym darmozjadom wylizującym teraz gorliwie nieco zalatujący już rozkładem ale ciągle obfity dla nich, państwowy garnuszek.
 
Wszystko więc przed nami. Jak zawsze.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka