Stary Stary
363
BLOG

Główkowanie

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 11

 Wszystkich Świętych niedługo i w hipermarketach widać związaną z tym gorączkę. Ludzie o charakterystycznej powierzchowności toczą przed sobą do kas wózki do granic możliwości wypełnione chryzantemami i zniczami. Stoiska z tymi artykułami ustawiono w pobliżu wejścia aby ich nabywcy nie musieli się kłopotać wewnątrz sklepu o znalezienie towaru. I aby się nie musieli poddawać rozterce wybierając na przykład… alkohol zamiast cmentarnych utensyliów. Bo i stoiska z napojami wyskokowymi mają pośród nich znacznie większe powodzenie. Ale wiadomo, handel pod gołym niebem na przełomie października i listopada wymaga jeżeli nie specjalnego ubioru to przynajmniej chemicznego rozgrzania organizmu. Stąd zresztą specyficzna aparycja trudniących się tym przedsiębiorców.

A fiskus, zagrożony przekroczeniem w tym roku progu 55% długu w stosunku do PKB przypomina, że zarobek osiągany ze sprzedaży zniczy i kwiatów będzie opodatkowany. Bo ich zakup w markecie do późniejszej sprzedaży pod cmentarzem jest oczywistym działaniem zorganizowanym dla osiągnięcia zysku. Wątpliwość jednak istnieje, nie jest to bowiem działalność ciągła. Prowadzona jest tylko jeden raz w roku. Gdyby więc ludzie sprzedawali przed cmentarzami przedmioty należące do nich od co najmniej sześciu miesięcy, wówczas by na pewno nie podlegali opodatkowaniu. Jak też ustalić koszta takiej działalności. Równowartość jakiej ilości wódy i jakiegoż woltażu można uznać za koszt uzasadniony? Czy paragon wystarczy dla udokumentowania transakcji czy też trzeba  się wykazać fakturą? "Watowską" oczywista oczywistość, z podpisem osoby upoważnionej do jej odbioru, zaopatrzonym stosowną pieczątką. I z numerem kolejnym w “danym roku podatkowym”.
 
Wydaje się więc, że najlepiej by było wprowadzić dzień Wszystkich Świętych w każdym miesiącu albo go zlikwidować. Bo taki jednoroczny wymyka się przepisom jak naoliwiony śledź zmarzniętej pod cmentarzem ręce. A w ogóle, to czy zagrycha jest “uzasadnionym kosztem uzyskania” czy już należy do gatunku “codziennego spożywania”? Szczególnie wobec tych, którzy się częściej alkoholem raczą?
 
Chociaż jest alternatywa. Upaństwowienie podcmentarnego handlu, ustalenie cen urzędowych, zastosowanie znormalizowanych wzorców przywróci buchalteryjny porządek, ukróci utyskiwania o panoszącym się kiczu, zapobiegnie promocji alkoholizmu. Stosowne kontrole i wzmożone patrolowanie “miejsc kultu” poprawi również bezpieczeństwo publiczne. A znicze i kwiaty zostaną z hipermarketów wyłączone, zapobiegając tym samym powtarzającemu się tam co roku bałaganowi. 
 
Zresztą handel detaliczny by również można upaństwowić. Z tych samych powodów. I rząd, który tego nie robi “musi w  tegorocznych wyborach otrzymać czerwoną kartkę“.
 
Oczywista oczywistość.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka