Stary Stary
46
BLOG

Wiatr

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 56

 Debata na Uniwersytecie Warszawskim nie przyniosła wiele nowego. Charakterystyczny był tylko brak potencjalnych, przyszłych koalicjantów - Napieralskiego i Kaczyńskiego. Nie wiadomo co z Napieralskim ale prezes PiSu był w Lublinie, co się stało głośne dzięki Januszowi Palikotowi, który swoimi tamtejszymi wyczynami przykrył całą warszawską debatę.

Jak tego dowodzi Elias Canetti władzę się uzyskuje, tworząc popierającą kandydata do niej masę. Tę się w poddaniu utwierdza pozwalając jej nienawidzić wroga, którego się ma bać. W momencie jednak, kiedy się masie pokaże odcięty łeb nikczemnika ona się rozpada. Dlatego lepiej jest wrogiem uczynić kogoś lub coś niezniszczalnego, zachowuje się wtedy władzę dłużej. Kaczyński zdobył przewagę gromadząc wokół siebie zwolenników wystraszonych układem, szarą siecią, WSI, cyklistami i masonami wreszcie. Potem ten układ oraz resztę niegodziwców odkrył był we własnym gnieździe, wytępił go na oczach wszystkich i… rychło władzę utracił. 
 
Teraz ponownie po nią sięga, każąc wchodzić w kompromis z tymi, którzy przedtem… nie wiadomo właściwie co. Bo się przecież nagle okazuje, że bura suka to też człowiek a wykształciuchy są nam potrzebne i co gorsza z Niemców mamy brać przykład jak ich mnożyć. To kto teraz będzie „elyta” czy łże-elita? Rzecz była dotychczas dodatkowo gmatwana przez gafy jasielskiego typu, gdzie prezes na przykład przyczyny zalania przez jedną rzekę publicznie upatrywał w zbrodniczym według niego zaniechaniu regulacji zupełnie innej. Łagodnej jak baranek o świcie. 
 
I cały ten bałagan uporządkował teraz Janusz Palikot ofiarnie zastępując wielogłowego smoka, z jakim tak owocnie walczył Kaczyński w poprzedniej kadencji sejmu. On będzie dzisiaj wrogiem na którym się skupi od dawna wzbierająca nienawiść pisofilów. Bo się rzeczywiście dopuścił rzeczy dotąd u nas niebywałej - wiec jednej partii skonfrontował ze złośliwie zorganizowanym zgromadzeniem drugiej. Na pisowski iście sposób zinterpretował zasady utrzymując, że jednoczesne wywrzaskiwanie haseł jest istotą demokracji a nie jej przeciwieństwem. Nie zachwyci tym zapewne także zwolenników swojej partii.
 
I teraz zarówno londyński penis jak i dziwaczna brukselska pikieta jakiejś zaskakującej „Solidarności” znikną pod palikotowym wyczynem nie zakłócając marszu Prezesa do drugiej tury wyborów. I chyba nie będzie wyjścia - Palikota będzie musiał Komorowski zwalczyć aby tym rozproszyć masy popierające w niej Kaczyńskiego.
 
Canetti utrzymywał jeszcze, że jedyne co wolne w naszej cywilizacji, to wiatr. W tym względzie stał w jaskrawej opozycji do Eisenhowera, który stwierdzał, że historia wolnych ludzi nie jest nigdy tak naprawdę pisana przez przypadek, ale przez wybór. Ich wybór! 
 
Udowodnimy sobie niebawem sami czy jesteśmy ludźmi wolnymi czy też rządzą nami cyniczni manipulatorzy. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka